W "Gazecie Polskiej Codziennie" (z 4 sierpnia 2016 r.) czytamy m.in., że "Prokuratura w Łodzi prowadzi postępowanie związane z nagraniem, na którym uwieczniono znanego polityka PO w dwuznacznej sytuacji. Zostało zarejestrowane na terenie firmy Alstal z Inowrocławia. Tej samej, która niedawno już po wszczęciu śledztwa wygrała przetarg na budowę siedziby sądu w Poznaniu".
"Gazeta" przyznaje nawet, że pierwszy raz o słynnym już nagraniu z udziałem posła PO informowała pod koniec maja br. ("Nagrania operacyjne, na których widać, jak Stefan Niesiołowski przyjmuje reklamówkę od przedsiębiorcy podejrzanego o korupcję").
Nowe lodowisko w Bydgoszczy. Wybuduje je firma Alstal. Kiedy będziemy się ślizgać? [wizualizacja]
Stefan Niesiołowski powiedział dziś "Strefie Biznesu" : "Gazeta Polska" opluwa mnie notorycznie nie od dziś. Komentowanie jakichkolwiek informacji, które się w niej ukazują, jest poniżej mojej godności.
Jarosław Szczupak, prezes firmy Alstal, nie chciał natomiast komentować artykułu w "Gazecie Polskiej".
Beata Marczak, naczelnik Łódzkiego Wydziału zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Łodzi oświadczyła naszemu serwisowi m.in.: " Śledztwo jest prowadzone w sprawie, a zatem do chwili obecnej nie ogłoszono nikomu zarzutów. Nie można w sposób kategoryczny na obecnym etapie stwierdzić, jakie przedmioty znajdowały się w dwóch reklamówkach (torbach). Należy również sprostować przekazane pisemne informacje z przesłanego artykułu, albowiem przekazanie reklamówek (toreb) nastąpiło na terenie Łodzi, a pojedyncze rozmowy telefoniczne zarejestrowane w sprawie, mające związek z późniejszym przekazaniem owych przedmiotów, istotnie miały związek z działalnością firmy „Alstal”, i toczyły się pomiędzy właścicielami tej firmy a podległymi im pracownikami".