Ogórek tani, zysk mały. Panika spowodowana przez zatrucia bakterii EHEC dociera na Pomorze i Kujawy

- Takie są pierwsze reakcje na informacje o wybuchu epidemii w Niemczech - uważa Małgorzata Skoczewska, rzeczniczka rynku hurtowego w Broniszach. - To nie do końca zrozumiałe, bo sytuacja nie dotyczy polskich warzyw. Ale klienci pewnie wolą dmuchać na zimne.

Ceny ogórków drastycznie spadają

W Broniszach ceny ogórków są aż o kilkadziesiąt procent niższe niż w ubiegłym sezonie. Za te sałatkowe trzeba zapłacić od 1 zł do 1,5 za kg (w ub.r. - 2 zł). A te do kwaszenia oscylują wokół - 1,80 zł. .

Damian Ręklewski z Krojczyna (gm. Dobrzyń nad Wisłą) jest załamany. Gdy z nim rozmawiamy wraca właśnie z bydgoskiej giełdy. - 50 groszy za kilogram - tyle płacą teraz za ogórki. Ale i tak nie ma chętnych na nie. Już tydzień jeżdżę z tym samym towarem - mówi rolnik. - Jeśli ich nie sprzedam pójdą na kompost.

- Straty producentów są olbrzymie. I już nie odrobią ich w tym sezonie - mówi Małgorzata Skoczewska. - Producenci nie mogą powiedzieć warzywom "stop". W przemyśle, jeśli sukienka się nie sprzeda w danym miesiącu, to jest szansa, że "pójdzie" w kolejnym. W przypadku produkcji ogrodniczej nie ma takiej możliwości.

Sytuację producentów rolnych pogarsza decyzja rosyjskiego rządu, który w czwartek wprowadził embargo na świeże warzywa z Unii Europejskiej.
Zdaniem Marka Sawickiego, ministra rolnictwa, reakcja Rosji jest niewspółmierna do zagrożenia.
- W poniedziałek, wtorek będę rozmawiał w tej sprawie z Jeleną Skrynnik, minister rolnictwa federacji Rosyjskiej - zapowiada minister. - Polska, jako kraj członkowski Unii Europejskiej, a także przejmujący prezydencję, nie może stać biernie wobec tego problemu.

Jednak na lokalnych targowiskach paniki nie widać. - Radykalnego zmniejszenia sprzedaży ogórków nie odczuwamy - mówi Anna Nowacka, sprzedawczyni z Miejskiego Targowiska we Włocławku. - Kupujemy u krajowych dostawców i tę informację podajemy na kartkach z cenami. Klienci często pytają o pochodzenie warzyw.

Warzywa z Polski? Biorę!

- Jeszcze tydzień temu ogórki sprzedawałem po 4 zł, teraz, ceny spadły do 2 zł - informuje Mariusz Kowalewski, który sprzedaje warzywa na toruńskim targu. Ogórki kupuje od drobnego producenta spod Lipna. - Ale klienci dopisują. Wcześniej kupowali w marketach a teraz wolą u nas. Jest pewniej, bo są z Polski.
Także wśród bydgoskich sprzedawców i klientów nie widać paniki. Pani Jadwiga sprzedająca na tutejszym targowisku mówi, że zdarzyło jej się usłyszeć pytanie o pochodzenie warzyw, ale na tym koniec "komplikacji".

Sławomir Kowalewski z Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej wyjaśnia, że problem dotyczy przede wszystkim dużych producentów. - Rodzinne, małe gospodarstwa sprzedają na lokalny rynek. Ale ci, którzy produkują ogórki na co najmniej kilku ha mają teraz problemy by je sprzedać na giełdzie dużym, sklepowym sieciom - tłumaczy Kowalewski. - W poniedziałek spotkamy się z wojewodą by porozmawiać, w jaki sposób możemy domagać się rekompensat. Dodaje, że sprzedaż spada też w przypadku innych warzywa, a zwłaszcza pomidorów i sałaty.
Jak się nie zakazić bakterią EHEC?
nie jedz surowych warzyw (zwłaszcza ogórków, pomidorów i sałaty), a także - surowego lub niedogotowanego mięsa wołowego oraz niepasteryzowanego mleka
dokładnie myj świeże owoce i warzywa.