Śnieg i lód oznaczają ciężar. Jeśli długo są na gałęziach, mogą je powyginać, a nawet łamać. Gałęzie się deformują. Aby uchronić je przed tym, musimy nawet codziennie otrząsać śnieg z gałęzi drzew i krzewów.
Nie dostaniemy się do altanki, jeśli chodnik do niego prowadzący nie będzie odśnieżony. Musimy więc utorować sobie drogę od drzwi domku do furtki i od bramy do garażu, ale też dbać o fragment chodnika wzdłuż granicy swej działki. To nie jest kwestia naszej dobrej woli, tylko obowiązek, bo tak mówi prawo. Zgarniając śnieg, nie może zalegać zbyt gruba jego warstwa na roślinach i krzaczakach, bo będzie brakować im powietrza, wówczas uschną.
Najpierw trzeba jednak zaopatrzyć się we właściwe narzędzia. Przydatne będą szufla do śniegu, młotek do odkuwania lodu albo chociaż zwykła miotła, najlepiej z metalowym włosiem.
Kto ma więcej pieniędzy na odśnieżanie, może zainwestować np. w małą spalinową odśnieżarkę dwusuwową. Trzeba ją popychać, jak kosiarkę do trawy. Dostępne w sklepach ogrodniczych i marketach budowlanych są również odśnieżarki czterosuwowe z akumulatorkiem. Spisują się nawet w miejscach z ubitym, zlodowaciałym śniegiem.
Do dużych terenów polecana jest też kosiarka samobieżna o wymiennym osprzęcie. Do takiego modelu można dokupić choćby pług, odśnieżarkę rotacyjną i wymienne szczotki. Pomocne okazują się mini-traktory, takie jak ma większość spółdzielni mieszkaniowych. Te często na wyposażeniu mają dmuchawę śnieżną, szczotkę oraz łańcuchy i obciążniki na kołach, dzięki którym ciągniczki mogą dotrzeć w najbardziej niedostępne wydawałoby się miejsca.