Pożar fabryki mebli w Turku gasiły 42 zastępy straży pożarnej. Ewakuowano 88 pracowników. Ze względów bezpieczeństwa trzeba było również ewakuować 52 mieszkańców dwóch pobliskich bloków.
Doszczętnie spłonęły dwie hale: produkcyjna i magazynowa, lakiernia, chromownia i oddział metalowy. Zawalił się także dach budynku. Udało się ochronić przed ogniem zbiornik z gazem LNG oraz biurowiec - informuje Radio Poznań.
- Nikomu z pracowników nic się nie stało. Wszyscy pracownicy, którzy byli w tym czasie firmie zdążyli się ewakuować. Trwa akcja dogaszania, a pozostałe wydziały pracują normalnie - informuje Ludwika Przybylska, specjalista ds. komunikacji w Profim z Turku.
Sprawdź też:
Pożar fabryki mebli gasili strażacy z Turku, Kalisza, Ostrowa Wielkopolskiego, Konina i Koła. W akcji ratowniczej brała również udział jednostka ratownictwa chemicznego z Ostrowa Wielkopolskiego.
Na miejscu pojawił się także wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk.
Już wiadomo, że straty sięgną kilku milionów złotych.
Zakład Profim, zajmujący się produkcją mebli biurowych, działa od 1991 roku. Jest jednym z największych pracodawców w Turku.
ZOBACZ TEŻ:
Seria pożarów w okolicach Nowego Tomyśla - płonęły stogi sia...
Sprawdź też:
