https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Okna nie dało się zamknąć. Dwa koce i pięć poduszek ułożyła na parapecie emerytka z Bydgoszczy

Katarzyna Piojda
Niedomknięte okno sprawiło, że w mieszkaniu panował chłód. Lokatorka położyła koce i poduszki na parapecie, ale niewiele to dało
Niedomknięte okno sprawiło, że w mieszkaniu panował chłód. Lokatorka położyła koce i poduszki na parapecie, ale niewiele to dało Tomasz Czachorowski
Dwa koce i pięć poduszek ułożyła na parapecie emerytka z Bydgoszczy. To dlatego, że okna nie dało się zamknąć. Normalnie mieszkać przez parę dni też się nie dało.

66-latka mieszka w bydgoskim Starym Fordonie. - Przedtem przez pięć lat zajmowałam gminną kawalerkę w centrum miasta - opowiada pani Zofia. -To mieszkanie w Śródmieściu najpierw było socjalne. Płaciłam 1,23 złotych za metr kwadratowy. Później stawka podskoczyła do ponad 10 złotych od metra, ponieważ mieszkanie zostało zakwalifikowane jako komunalne. Dziwne, bo warunki mieszkaniowe się nie zmieniły.

Kobieta zdziwiła się bardziej, gdy dostała pismo z miasta. - Budynek, w którym mieszkałam, ma być sprzedany, więc gmina nakazała wszystkim najemcom go opuścić. Dostałam propozycję innego mieszkania. Przyjęłam ją. To znowu kawalerka, ale już w Starym Fordonie. Mam trochę ponad 23 metry. Wydawało mi się, że wszystko w tym drugim mieszkaniu jest tak, jak powinno. Tym bardziej, że było odnowione, tak samo kamienica.

Bydgoszczanka mieszka pod nowym adresem od początku grudnia 2024. Wylicza mankamenty, które zaczęły przeszkadzać: - Bojler przecieka i brakuje odpływu do pralki, więc gdy piorę, to zużyta woda wlatuje do ubikacji. W gniazdku w kuchni nie ma prądu. Najgorzej jest z oknem. Parę dni temu, podczas otwierania, coś stało się i nie idzie go zamknąć. W szparę włożyłam dwa koce, pięć poduszek. Zimno i tak wlatuje.

Prace zlecone

Skontaktowaliśmy się z zarządcą budynku, czyli Administracją Domów Miejskich w Bydgoszczy. - Pod koniec stycznia br. do Rejonu Obsługi Mieszkańców wpłynęło zgłoszenie dotyczące problemów z instalacją elektryczną oraz nieszczelnym oknem w lokalu w Starym Fordonie, a jest to budynek po remoncie - wskazywała Magdalena Marszałek, rzecznik ADM. - Na początku lutego br. poinformowano nas o wycieku z bojlera. Przeprowadzona wizja potwierdziła awarię w jednym gniazdku oraz uszkodzenie okna. Bojler wymaga sprawdzenia przez instalatora i podjęcia interwencji. Stan stolarki okiennej wymaga dodatkowych oględzin pod kątem przyczyny uszkodzenia.

- Wszystkie prace interwencyjne zostały już zlecone - przekazała nam Magdalena Marszałek. - W najbliższych dniach konieczne naprawy powinny zostać wykonane.

Mieszkanie jest już po poprawkach. - Prąd działa, jak należy. Z odpływem w łazience też już jest porządek. Fachowcy tymczasowo naprawili okno. Jest wreszcie zamknięte, ale wrócą do tematu, jak się ociepli na dworze – kwituje pani Zofia.

17 stopni w domu

Podobne sytuacje się zdarzają. Inna bydgoszczanka mieszka w kawalerce w suterenie. Gdy otwierała okno, usłyszała trzask i nie mogła go zamknąć. Powstała kilkucentymetrowa szpara. Pracownik przyszedł i uznał, że nic nie da się zrobić. Samotna kobieta bała się spać przy częściowo otwartym oknie, bo ono znajduje się od strony ulicy. Każdy mógłby wejść. W szparę przy oknie włożyła śpiwór i kilka poduszek, ale termometr w domu wskazywał maksymalnie 17 stopni.

Lokatorka przekonywała, że nie z jej winy okno się zepsuło. Administrator uważał, że nie będzie interweniował. Zawarli wreszcie umowę: kobieta kupiła okno i wymieniła je na własny koszt, a administracja zwróciła jej koszt zakupu i usługi.

Pytamy niezależnych ekspertów, jaki powinien być finał. W Zrzeszeniu Właścicieli i Zarządców Domów w Bydgoszczy informują: - Naprawa i wymiana stolarki okiennej leży po stronie administratora i zarządcy, właściciela nieruchomości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska