- Przed tygodniem wchodząc do szkoły przeżyliśmy szok - _opowiada dyrektor Anna Kłódka. - W niedzielę kończyło się szkolenie dla rolników, które zorganizowaliśmy w szkolnych klasach. Przyszliśmy koło godziny czternastej. Otworzyłam drzwi szkoły, a tam... zdewastowane gazetki ścienne, zbite doniczki z kwiatami i wszędzie rozpylone gaśnice proszkowe. Na ostatnim piętrze, gdzie mieści się sala komputerowa, nie sforsowano drzwi antywłamaniowych, więc włamywacze wykuli dziurę w ścianie. O włos, a rozwaliliby rurę centralnego ogrzewania. Komputerów i tak nie ukradziono, bo nie było ich w sali... Z zemsty złodzieje narobili więc bałaganu w szkole, ale też zniszczyli drogie drzwi antywłamaniowe w sali informatycznej.
Jak się okazuje, nie było to pierwsze włamanie do szkoły w ciągu ostatnich dwóch lat. - _Włamywano się czterokrotnie. Nie udało się ukraść złodziejom kserokopiarki, nie znaleźli też pieniędzy zebranych podczas naszej aukcji. Za to w ubiegłym roku ukradli nam trzy nowe komputery z drukarką, no i teraz próbowali włamać się po nowy sprzęt - mówi A. Kłódka.
Rodzice uczniów i nauczyciele liczą na pomoc gminy. Dopóki policja nie złapie sprawców, grabkowianie obawiają się, że włamania się nie skończą. Więc może wreszcie trzeba w szkole założyć alarm albo pomyśleć o innej skutecznej formie ochrony mienia, no i częściej kierować do Grabkowa patrole policyjne?**
Okradają szkołę!
(re)

- Złodzieje nie mogli sforsować drzwi do sali komputerowej, więc wykuli dziurę w ścianie - pokazuje Anna Kłódka, dyrektor szkoły w Grabkowie.
W ostatnich dwóch latach już cztery razy włamano się do szkoły w Grabkowie.