Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olga i Natalia 36 dni podróżowały autostopem. To była podróż życia!

(PAK)[email protected]
Podczas podroży, Olga(z prawej) i Natalia najdłużej przebywały w Hiszpanii (m.in. w Maladze) - 11 dni i w Portugalii - 10 dni
Podczas podroży, Olga(z prawej) i Natalia najdłużej przebywały w Hiszpanii (m.in. w Maladze) - 11 dni i w Portugalii - 10 dni Fot. nadesłane
Trzydzieści sześć absolutnie niesamowitych, zaskakujących i niepowtarzalnych dni - tak o swojej podróży po Europie mówią Olga Sierańska i Natalia Trembecka.

O podróży 24-latek pisaliśmy na początku ich przygody, kiedy były w drodze do Berlina. Olga to mogilnianka, Natalia pochodzi z Dębna. Dwie wesołe, ciekawe świata dziewczyny są najlepszymi przyjaciółkami. Po kilku mniejszych podróżach, w tym roku przeżyły przygodę życia.

Na początek trochę statystyki. Podróżując przez ponad trzydzieści dni przejechały łącznie 8 tys. 760 kilometrów.

Najdłuższym stopem przejechały 3 tys. 337 kilometrów. Najkrótszym ujechały zaledwie... 200 metrów.

Na liczniku odwiedzonych krajów pojawiła się liczba 11. To Niemcy, Szwajcaria, Lichtenstein, Włochy, Francja, Belgia, Monako, Hiszpania, Gibraltar, Portugalia, Luksemburg.

Przygody Olgi i Natalii mogliśmy śledzić na facebookowym profilu „Gdzie STOPy poniosą”. Tuż po zakończeniu podróży dziewczęta napisały: „36 absolutnie niesamowitych, zaskakujących i niepowtarzalnych dni. Każdy niezwykły, inny od poprzedniego, żadnego nie oddałybyśmy za nic. 8760 km przepełnionych kolejnymi wyzwaniami, każdy, nawet najtrudniejszy etap podróży przyjmowałyśmy z pokorą, bo wiedziałyśmy, że słabe chwile są po to, by za chwilę mogło być tylko lepiej, by doceniać ten ogrom dobra, który koniec końców otrzymałyśmy. 44 samochody z fantastycznymi ludźmi, których przekrój był niewyobrażalny, i bez których nasza podróż nie miałaby tak wielu barw”.

Chętnie opowiadają o swojej przygodzie. Kilka dni temu Olgę i Natalię zaproszono do mogileńskiego gimnazjum.

Czy po spotkaniu z nimi uczniowie złapali podróżniczego bakcyla? - Chyba tak, z zainteresowaniem słuchali o naszych przygodach - mówią zgodnie.

Ale tych opowieści było mnóstwo. Nie tylko w szkole. Relacje należały się rodzinie, znajomym.

- Pytanie, które zawsze padało, to gdzie ładowałyśmy telefon. Gdzie? Wszędzie gdzie się dało - usłyszeliśmy.

Cel: Portugalia. Olga i Natalia chciały dotrzeć tam jadąc południem Europy. Po drodze wiedziały, w jakie miejsca chcą dotrzeć, ale były przygotowane na niespodzianki. Nie wszystko można do końca przewidzieć.

Tym sposobem trafiły do Włoch. Tu zwiedziły m.in. Pizę ze słynną Krzywą Wieżą. Na szlaku podróży znalazła się także Grenada, Walencja. - Spotkałyśmy dwóch chłopaków, którzy nas tam zaprosili. Walecja jest niezwykła, pełna kontrastów - mówi Natalia. Olga dodaje, że miasta, w których były starały się poznać nie tylko z typowo turystycznej strony. Zapuszczały się więc w miejsca, których próżno szukać w przewodnikach.

Nie miały problemów z łapaniem stopa. Kierowcy chętnie je zabierali. Byli wśród nich obcokrajowcy - także z innych kontynentów - również rodacy.

- Raz jechałyśmy pociągiem. To było we Włoszech. Okazało się, że kierowca, który zabiera autostopowiczów narażony jest na duże kary. W mniejszych miejscowościach można zaryzykować, w dużych już nie, dlatego to był jedyny raz, kiedy nie zdecydowałyśmy się na stopa - usłyszeliśmy.

Zobacz także:

https://pomorska.pl/mogilnianka-autostopem-wyruszyla-na-podboj-europy/ar/10458628

Raz dziewczęta przeżyły moment załamania. - To było w Portugalii. Nie mogłyśmy dogadać się z jednym z kierowców i ten... wysadził nas na środku autostrady. Co miałyśmy zrobić, do bramek było osiem kilometrów, w pełnym słońcu, z niewielką ilością wody, musiałyśmy dojść do celu - opowiadają podróżniczki.

Szczęściem w nieszczęściu dziewczęta z niebezpiecznej autostrady zgarnęli portugalscy policjanci i zawieźli na jedną z większych stacji. - Jak są takie słabe momenty, staramy się za mocno nie martwić, wiemy, że za chwilę będzie dobrze, że nie ma się co poddawać - mówi Natalia.

- I trzeba wziąć się w garść. Zamartwianie tak naprawdę nic nie daje - dodaje Olga.

Dwie wesołe Polki w podróż po Europie wybrały się z ukulele pod pachą. Po drodze przecież warto dorobić. Grały we Włoszech, Francji, Portugalii. - W Hiszpanii nie śmiałyśmy, bo tam jest za dużo dobrych muzyków - śmieją się. - To nie był żaden przymus, robiłyśmy to dla przyjemności, a zarobki były niezłe - oświadczają.

Natalia najbardziej zachwyciła się Porto i samą Portugalią, Olgę oczarowała włoska Liguria i Riwiera Francuska. - Barcelona też jest piękna, ale w momencie, kiedy my tam byłyśmy, było za dużo turystów. Prawdziwą Hiszpanię poczułyśmy natomiast w Walencji, trafiłyśmy także na niesamowite święto Malagi. Tu z wplecionymi kwiatami we włosach czułyśmy się jak prawdziwe Hiszpanki - opowiadają.

Większość zawiązanych po drodze znajomości utrzymują do dzisiaj. - Wiele osób dopytuje, czy u nas wszystko w porządku, czy bezpiecznie dotarłyśmy do domów. Pytają o kolejne odwiedziny, kolejne plany.

A te rzecz jasna są. - Zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja. Jeśli będzie spokojnie to czas na drugą stronę Europy, a więc Bałkany. Drugi plan jest taki, żeby wyruszyć w podróż wzdłuż bałtyckiej linii brzegowej. Do tego jednak musimy przygotować się pod względem sprzętowym - oznajmia Olga.

Obie mówią na koniec, że podróżując tak długo poznały siebie, granice swojej wytrzymałości. Wiedzą już, że są w stanie przetrwać więcej niż im się wydawało. Zetknęły się też z wspaniałymi kulturami i życzliwością wielu osób. Długo tego nie zapomną.

W kolejne podróże zabiorą... więcej sukienek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska