OLIMPIA GRUDZIĄDZ - GÓRNIK ZABRZE 1:2 (1:1)
Bramki:[/b] Angielski (40) - Angulo (28), Ladecky (76).
OLIMPIA: Wrąbel - Ciechanowski, Żitko, Malec, Woźniak - Kłus - Kaczmarek, Kasperkiewicz (46. Smoliński), Angielski, Banasiak (46. Łukowski) - Michalik (78. Trzepacz).
GÓRNIK: Kasprzik - Ambrosiewicz, Kopacz, Danch, Kurzawa - Nowak (35. Skrzypczak), Matuszek, Wolniewicz, Plizga (61. Przybylski) - Angulo, Ladecky (79. Szeweluchin).
Żółte kartki: Kłus - Kopacz.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Już pierwsza akcja mogła przynieść prowadzenie Olimpii. Karol Angielski lobem zagrał do Adama Banasiaka, który wyszedł sam na sam z Grzegorzem Kasprzikiem, ale kopnął piłkę prosto w bramkarza zabrzan. Nie minęło kilka minut i odpowiedział Igor Angulo. Uderzył mocno z narożnika pola karnego, ale prosto w Jakuba Wrąbla, który odbił piłkę.
Po kwadransie tempo gry spadło. Akcje były szarpane, brakowało też płynności. Więcej było fauli.
Górnicy zdobyli bramkę dość przypadkowo. Na dośrodkowanie zdecydował się Dawid Plizga. Wrąbel spóźnił się z interwencją, a jego błąd wykorzystał Angulo główkując do pustej bramki.
Jacek Paszulewicz po meczu z Górnikiem Zabrze.
Grudziądzanie wyrównali przed końcem pierwszej połowy. Dwójkową akcję przeprowadzili Damian Michalik z Angielskim, a ten ostatni ładnym strzałem z prawego narożnika boiska w przeciwległy róg bramki pokonał Kasprzika.
Jeszcze przed przerwą Olimpia powinna prowadzić, ale Michalik zmarnował okazję sam na sam z bramkarzem Górnika, a dobitka Banasiaka została zablokowana.
Tutaj zapis relacji na żywo: https://pomorska.pl/olimpia-grudziadz-gornik-zabrze/rs/120563999
Po powrocie na boisko biało-zieloni zaatakowali z pasją. Najpierw dobrą okazję miał Jakub Łukowski. Po chwili z rogu dośrodkowywał Kaczmarek, ale nikt nie wepchnął piłki lecącej wzdłuż bramki. Nie minęło kilkadziesiąt sekund i w idealnej okazji Michalik uderzył obok bramki. kolejną akcję Olimpii mocnym strzałem zakończył Marcin Woźniak, ale Kasprzik odbił piłkę.
Marcin Brosz (Górnik Zabrze) po meczu z Olimpią Grudziądz.
Górnicy próbowali się odgryzać kontrami, które celnymi strzałami zakończyli Rafał Kurzawa i Szymon Skrzypczak.
Potem jeszcze kolejną świetną okazję miał Michalik. Z około 13 metrów uderzył płasko po ziemi, ale Kasprzik fantastycznie obronił.
Te wszystkie niewykorzystane okazje zemściły się w 76. minucie. Po serii błędów w defensywie grudziądzan do piłki dopadł na 5 metrze David Ladecky i mocnym strzałem pokonał Wrąbla.
Pomimo starań grudziądzan wynik już nie uległ zmianie.