Olimpia Grudziądz - Świt Szczecin 2:2 (1:1)
Bramki: Tomasz Kaczmarek (21, 77) - Szymon Nowicki (6), Dawid Kort (47).
Olimpia: Górski - Maruszak (46. Kobryń), Kostkowski, Sikorski, Klimczak - Sewerzyński - Koperski (60. Mas), Frelek, Kaczmarek, Bonikowski (46. Rychert) - Krocz.
Grudziądzanie po ostatnich dobrych meczach awansowali w tabeli i oddalili się od strefy barażowej o utrzymanie o sześć punktów. I tylko trzy "oczka" dzieliły biało-zielonych od baraży o awans. Z tych wszystkich powodów mecz z beniaminkiem był bardzo ważny.
Zobaczcie także
Biało-zieloni chyba zbyt mało skoncentrowani podeszli do pierwszej i drugiej połowy, bo już na początku obu części gry tracili bramki. Potem musieli gonić wynik. Dwa razy się udało za sprawą Tomasza Kaczmarka. Najpierw wykorzystał on podanie od Szymona Krocza i z bliska skierował piłkę do bramki. W drugim przypadku popisał się precyzyjnym strzałem z pola karnego. Grudziądzanie do końca walczyli o zwycięstwo, ale nie udało się.
- To był trudny mecz, ale chcieliśmy go wygrać jak każde spotkanie - mówi Grzegorz Niciński, trener Olimpii. - Nie ustrzegliśmy się błędów i dlatego dwa razy musieliśmy gonić wynik, co się nam udało i to można uznać za pozytyw. Jednak nasza koncentracja musi być na wyższym poziomie. Nie możemy dopuszczać do tak łatwych strat goli jak nam się to przydarzyło. Nasza gra mogła się podobać, staraliśmy się dominować i dużo kreowaliśmy w ataku. Oceniam to pozytywnie. Wynik z jednej strony nas nie zadowala, ale z drugiej strony byliśmy w trudnej sytuacji i potrafiliśmy z tego wyjść - dodał szkoleniowiec biało-zielonych.
W następnej kolejce Olimpię czeka wyjazd do Skry Częstochowa. Mecz 19 października.
