Bałtyk Gdynia - Olimpia Grudziądz 2:3 (0:2)

Radość po strzeleniu bramki.
(fot. Paweł Skraba)
Bramki: Kudyba (65), Król (71) oraz Kryszak (8), Sulej (40), Wacławczyk (48).
OLIMPIA: Wróbel, Wacławczyk, Kowalski, Brede, Ratajczak, Frańczak, Kryszak (81. Kościukiewicz), Białek, Domżalski (73. Pawlak), Kal, Sulej (90.+3 Ekwueme).
Pierwszą bramkę dla Olimpii strzelił już w 8. minucie Mariusz Kryszak, a 5 minut przed zakończeniem pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się Przemysław Sulej, który znalazł się w dogodnej sytuacji, po tym jak z problemami miejscowy bramkarz obronił strzał Grzegorza Domżalskiego.

Na mecz do Gdyni przyjechało ponad 100 kibiców z Grudziądza
(fot. Paweł Skraba)
Tuż po rozpoczęciu drugiej części gry biało-zieloni egzekwowali rzut rożny. Najwyższej w polu karnym wyskoczył Dawid Wacławczyk i głową skierował piłkę do bramki. Wydawało się, że grudziądzanie, którzy prowadzili już 3:0 mogli być już spokojni o zwycięstwo. Gospodarze jednak nie poddali się i do końca walczyli o doprowadzenie przynajmniej do wyrównania.
I byli blisko zrealizowania celu. Najpierw w 65. minucie bramkę strzelił Dariusz Kudyba, wykorzystując nieporozumienie Krzysztofa Brede i debiutującego w grudziądzkiej bramce Michała Wróbla. Później w 71. minucie kontaktowego gola strzelił Paweł Król. Na szczęście gdynianie nie wykorzystali kolejnych okazji do strzelenia bramki.
- Prowadziliśmy 3:0 i Bałtyk nie miał nic do stracenia. Ruszyli do ataku, w nasze szeregi wdarła się nerwowość, nogi drżały, zaczęliśmy popełniać błędy w obronie - mówił po meczu "Pomorskiej" Mariusz Kryszak.
Zapis relacji na żywo TUTAJ
Już jutro na www.pomorska.pl galeria zdjęć oraz wywiady wideo z trenerem Asenskym oraz Mariuszem Kryszakiem.
Czytaj e-wydanie »