W teorii za grudziądzanami przemawiało wszystko - w dotychczasowych 24 kolejkach przegrali zaledwie trzykrotnie, podczas gdy ich rywale w identycznej liczbie spotkań tylko pięć razy cieszyli się ze zdobycia trzech punktów i pozostawali tuż nad strefą spadkową. Ostatecznie niespodzianki nie było, ale po pierwszej połowie zanosiło się na na bardzo gorzki wieczór dla miejscowych.
W 20. minucie GKS objął bowiem prowadzenie po golu Kacpra Tomczaka. W doliczonym czasie gry, tuż przed zejściem piłkarzy do szatni, wynik podwyższył Joseph Amoah. W połowie meczu drużyna z Przodkowa sensacyjnie prowadziła więc 2:0.
Po przerwie Olimpia ruszyła jednak do odrabiania strat, choć na gola Huberta Antkowiaka trzeba było czekać aż do 67. minuty. Wkrótce później wyrównał Jakub Bojas i również on zaliczył trzecie trafienie dla grudziądzan. Straty zostały więc odrobione z nawiązką i gospodarze mogli cieszyli się ze zdobycia trzech punktów.
W sobotę ich ranga była szczególna - kilka godzin wcześniej niespodziewaną domową porażkę poniosła Kotwica Kołobrzeg, która uległa Unii Janikowo. Przegrana jedynego rywala w walce o awans do II ligi sprawiła, że Olimpia odskoczyła na trzy punkty i samodzielnie prowadzi w tabeli.
Olimpia Grudziądz - GKS Przodkowo 3:2 (0:2)
Hubert Antkowiak (67), Jakub Bojas (76, 85) - Kacper Tomczak (20), Joseph Amoah (45+2)
