Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olimpijskie dzienniki

Redakcja
O swojej przygodzie w Pekinie mówią: Beata Mikołajczak, Michał Brzuchalski i Mariusz Kujawski.

Beata Mikołajczyk
kajakarka UKS Kopernik bydgoszcz
5 sierpnia:pobudka o 5,30. Godzinę później trening w Brdyujściu i wyjazd do Warszawy w towarzystwie klanu Rakowskich, Andrzeja, Wiesława i żony tego drugiego - Ewy. Centrum Olimpijskie - wręczenie piątego kółka olimpijskiego (otrzymałam pierwsza z ekipy kajakarskiej) i ślubowanie. Kiedy odśpiewaliśmy hymn, ciarki przeszły mi po całym ciele.

6 sierpnia: dzień wylotu. Rano trening wykonany dzięki uprzejmości Spójni Warszawy. O 14.00 na lotnisku pożegnanie z bliskimi. Odlot opóźnia się o godzinę. Siedząc w samolocie uwierzyłam, że jadę na Igrzyska do Pekinu!!!

7 sierpnia: 7.30 czasu miejscowego lądowanie w Pekinie. Wyjście z lotniska okazało się szokiem dla organizmu. Widoczność prawie zerowa! Wilgotność bardzo duża, temperatura również. Tak jak w zeszłym roku, kiedy zobaczyłam tor, tak i w tym, zaniemówiłam, gdy postawiłam pierwsze kroki w wiosce. Zakwaterowana zostałam w bloku A 7, w mieszkaniu 501, w którym znajduje się 6 pokoi. Mieszkam ze swoją partnerką z osady Anetą Konieczną, w kolejnym Edyta Dzieniszewska z Dorotą Kuczkowską, Małgorzata Chojnacka wraz z Agnieszką Staniuch (kajaki górskie) w jedynkach Monika Pyrek i Ania Rogowska. Przed kolacją uczestniczę w ceremonii wciągnięcia flagi na maszt.. Żołądek nie wiedział, co się dzieje, zamiast obiadu dostał ostatni posiłek dnia

8 sierpnia: pierwszy trening w tym roku na torze w Pekinie. Od poprzedniego roku nie zmieniło się nic. Wszystko nadal utrzymane w znakomitym porządku. Przy wiosce mieści się stanowisko, z którego odjeżdża się na poszczególne obiekty. Są 74 stanowiska! Autobusy odjeżdżają co 20 min. Gdy nie znalazło się dla nas miejsce w pierwszym i drugim autokarze, wolontariusz zadał nam pytanie, czy koniecznie musimy pojechać autobusem o 8.20. Powiedziałyśmy, że tak. Po jego interwencji w języku, którego nie rozumiemy, za 2 minuty podjechał kolejny autobus. Trening popołudniowy wykonałyśmy na miejscu. Oczywiście biegowy. Tym razem udałyśmy się poza wioskę. Biegiem zwiedziłyśmy trochę miasta. Zobaczyłyśmy m.in. "Ptasie gniazdo". A potem ceremonia otwarcia. Sportowcy całego świata spotkali się na stadionie przeznaczonym dla zmagań gimnastyków. Siedzieliśmy tam i nie widzieliśmy nic, aż do momentu wyjścia na stadion. Kiedy już tam weszłam, zaniemówiłam! Niesamowite przeżycie, którego nie da się opisać. Flagę niósł nasz kolega po fachu Marek Twardowski. Mówi się, że chorąży po medal nie zdąży. Marek w to nie wierzy i ripostuje, że chorąży zdąży. Szłam w drugim rzędzie za członkami misji olimpijskiej. Jedna z chińskich dziewczyn, biorących udział w uroczystości zaczęła się chwiać na nogach. Udało mi się jej pomóc, dziewczyna usiadła, po chwili wstała, a później zemdlała. Cała polska ekipa zaczęła pomagać.

Wraz z dwoma innymi reprezentantami wynieśliśmy dziewczynę z płyty stadionu, tam odebrali ją fachowcy. W jednej z chińskich gazet pojawiło się zdjęcie, które obiegło Internet. Na zdjęciu widać trzy osoby, w tym nieprzytomną Chinkę i moją skromną osobę. Nagłówek brzmi "Sarach is on for 3 good Samaritans". Mam nadzieję, że dziewczyna czuje się dobrze. Wydarzenie odbyło się akurat w momencie, gdy znicz olimpijski był niesiony przez Chińczyka. Przebiegaliśmy w odległości 100 m od niego. Z boku płyty poczekaliśmy aż znicz olimpijski się oddali i powróciliśmy bezpiecznie do ekipy. Dzień zakończyłam o 2 w nocy. Byłam niesamowicie wyczerpana.

9-14 sierpnia:dni wyglądają tak: 6.50 - pobudka, 7.30 - śniadanie, 8.40 - wyjazd na tor. 10.30 - trening, 13.00 - obiad na torze, 16.00 - drugi trening, 18.20 - wyjazd z toru, 19.30 - kolacja, 20.00 - jestem z powrotem w pokoju: zmęczona wyczerpana kładę się spać.

Dzień jak każdy inny na zgrupowaniu.. Męczą jedynie dojazdy. Czuję się dobrze, nie mam już problemu ze snem. Proces aklimatyzacji został zakończony.

Michał Brzuchalski,
bydgoszczanin, trener kadry kajakarek
Do startu coraz bliżej. I dobrze. Wszystkie ekipy są już na miejscu. W środę byliśmy na wycieczce na Chińskim Murze i zaraz humory się poprawiły. Nazajutrz wykonaliśmy tylko jeden trening. Po południu, z uwagi na burzę, przerwano zawody kajakarstwa górskiego: półfinał kobiet oraz zawody wioślarskie. Kajakarki zamiast zajęć na wodzie odbyły trening ogólnorozwojowy w wiosce, w centrum sportowym.

Wieczorem podziwialiśmy Pekin. Stwierdziliśmy jednomyślnie, że to naprawdę ładne miasto. Byliśmy mile zaskoczeni liczbą wysokich budynków oraz ich wykonaniem z kolorowego szkła i metalu. Nastrój w grupie jest bojowy i oby taki pozostał. Wszyscy, co najważniejsze, są zdrowi i to cieszy. Na torze ciasno, lecz warunki dla wszystkich są jednakowe.
Pozdrowienia dla wszystkich.

Mariusz Kujawski
kajakarz, Student Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej w bydgoszczy
Mija kolejny dzień w wiosce olimpijskiej, a z nim szok związany ze zmianą czasu. Rozpoczęcie Igrzysk Olimpijskich wywarło na mnie olbrzymie wrażenie, tym bardziej że są to moje pierwsze igrzyska. To, co widzieliście państwo na ekranach telewizorów, nie oddaje nawet w połowie tego, co zobaczyłem w Pekinie na żywo.

Co do formy sportowej, oceniam, że jest dobra i z każdym dniem pobytu w Pekinie rośnie. A jak będzie w porównaniu z dyspozycją przeciwników, okaże się w pierwszym dniu eliminacji, gdzie będę się ścigać o miejsce w finale. Mam nadzieję, że uda mi się powalczyć o najwyższe trofeum olimpijskie. Udział w igrzyskach jest dla mnie czymś wyjątkowym i wyróżniającym. To nagroda za wiele lat ciężkiego treningu, poświęceń i wyrzeczeń.

To prawda, że treningi i udział w zawodach to wyczerpujące i czasochłonne zajęcia, ale udaje mi się to połączyć ze szkołą dzięki indywidualnej organizacji studiów i pomocy dyrektora Andrzeja Stobrawy, który kieruje terminami moich zaliczeń, dostosowanymi do planu szkolenia sportowego.

Po igrzyskach jeszcze nie będę odpoczywał. Po tygodniu od przyjazdu ruszam na Mistrzostwa Polski Seniorów, które odbędą się w Bydgoszczy. Następnie, po trzech tygodniach od mistrzostw Polski, będę uczestniczył w Akademickich Mistrzostwach Świata. W międzyczasie jeszcze chcę zaliczyć pozostałe przedmioty w szkole. Wakacje kajakarza trwają krótko, bo już od listopada zaczynamy nowy sezon i nowe przygotowania do zawodów.

Zebrał, wysłuchał i notował: Kazimierz Fiut

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska