
The Horrors nie zachwycili, ani nie porwali publiczności.

Płyta, która zbiera świetne recenzje oraz bardzo klimatyczna oprawa koncertu (np. podczas piosenki "Syreny" publiczność została obsypana konfetti) sprawiły, że publiczność długo oklaskiwała Artura Rojka.

W połowie koncertu, gdy publiczność skandowała tytuł kolejnej piosenki - "Beksa", Artur Rojek zapewnił wszystkich, że "będzie, ale później". Słowa oczywiście dotrzymał - na zakończenie zaśpiewał utwór w towarzystwie 2 chórów: dziecięcego i żeńskiego.

Warto było spóźnić się odrobinę na koncert Faith No More, by wysłuchać występu Artura Rojka do końca. - Zadzwonił do mnie Mike Patton i powiedział, że poczekają - zażartował wychodząc na bis Artur Rojek.