https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opiszę wam, jak szukam pracy, bo praca COŚ znaczy

"SZU"
"Szu": - Nie godzę się na traktowanie mnie jak wyrobnika, który bezmyślnie ma siedzieć przy biurku
"Szu": - Nie godzę się na traktowanie mnie jak wyrobnika, który bezmyślnie ma siedzieć przy biurku Lech Kamiński
Bezrobocie w lipcu w powiecie bydgoskim wyniosło 13,3 proc., w toruńskim - 19,5; włocławskim - 26; grudziądzkim - 25,5. Na internetowy komentarz "W samo południe" odpowiadają Czytelnicy. Dziś publikujemy pierwszy list. Jacy są poszukujący pracy? Jakie są wasze doświadczenia?

Każdy chce zarabiać, kto chce pracować?

Szukasz pracy? Jeśli podzielisz się z "Gazetą Pomorską" efektami swoich poszukiwań i przemyśleniami, możesz wygrać naszą nagrodę. Autor lub autorka najlepiej opisanych poszukiwań otrzyma od nas prezent w postaci miesięcznej współpracy z redakcją. A później, kto wie... Listy ślijcie pod adresem: [email protected]

"Miara wysiłku włożonego przez człowieka w wytworzenie danego dobra. Świadoma czynność polegająca na wkładanym wysiłku w celu osiągnięcia założonego celu" - tak "pracę" definiuje internetowa encyklopedia. Jako osobie z przyzwoitym wykształceniem, całkiem niezłym doświadczeniem zawodowym i nie całkiem głupiej, zajęło mi więcej niż chwilę, by zorientować się, że mój wysiłek wkładany w codzienną pracę ma się nijak do założonych celów. Lepiej późno niż wcale…

Czytaj także: W samo południe. Każdy chce zarabiać, kto chce pracować?

Nie wybrzydzam, nie grymaszę i nie zmieniam pracy jak rękawiczki. Decyduje o tym jedna i ta sama od zawsze rzecz - chęć rozwoju i szukania tego "czegoś"(…). Rozsądek nie pozwala na to, czego chce serce, czyli na trzaśnięcie służbowymi drzwiami. Rozpoczyna się więc szukanie. Wiem, jestem w lepszej sytuacji niż ci, którzy muszą znaleźć pracę w dwa tygodnie.

Szukanie nowego zajęcia nie jest łatwe, zwłaszcza gdy nie ma się "fachu" w ręku. Bo co taka osoba, jak ja może? Wykształcenie wyższe humanistyczne. Umiejętności wysoko rozwinięte? Tak zwane miękkie. Doświadczenie zawodowe? Dość bogate, ale nie powalające na kolana stażami odbytymi w zagranicznych korporacjach. Moje CV zajmuje więcej niż stronę. Czasami słyszę "dlaczego często pani zmienia pracę?" Bo chcę się rozwijać i poznawać różne środowiska, miejsca i ludzi. Mój błąd.

Powinnam, śladem dzisiejszych emerytów, przepracować 30 lat w jednym zakładzie pracy (uwielbiam ten zwrot, kojarzy mi się z zakładem zamkniętym) i nie narzekać na warunki, traktowanie przez zwierzchników, bo przecież "wszędzie tak jest". Nie godzę się na traktowanie mnie jak wyrobnika, który bezmyślnie ma siedzieć przy biurku.

"Znaleźliśmy dla ciebie 38 nowych miejsc pracy", "więcej niż 25 ofert w Kujawsko-Pomorskiem" - codziennie takich maili dostaję kilka. Do tego portale społecznościowe i niemal nieskończona liczba grup dla profesjonalistów, gdzie codziennie przybywa ogłoszeń typu "poszukuję do współpracy"(…) Ile z nich jest coś wartych? Najgorsze, co można zrobić, to wysyłać CV hurtem, tak mówią wszystkie podręczniki…

Przeprowadzam więc dość ostrą selekcję. Nie aplikuję na stanowiska, na których wiem, że: A - nie chcę pracować, B - nie mam wystarczających kwalifikacji, czyli na przykład "5 lat doświadczenia na podobnym stanowisku".

Zapał z poziomu "mam dość tego, co dotychczas, zrobię coś nowego" wkracza w etap "jestem beznadziejna i do niczego się nie nadaję". Dwa tygodnie czegoś, co można nazwać lekką depresją. Miesiąc narzekania na obecną sytuację i myśl "czy faktycznie muszę zostać tam, gdzie jestem". Łatwo przywyknąć do czegoś, co się ma (...).

Szukanie pracy to ciężkie zajęcie zajmujące kilka godzin. Trzeba mieć na to czas i siłę. Przede wszystkim siłę...

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
Jednym słowem to co za idiota komentuje posty sprzed czterech lat
j
jedrzej1991

jednym słowem słaba manipulacja

o
oljkl,mk
W dniu 09.09.2013 o 13:23, magda napisał:

jak tak czytam te listy i artykuły narzekające na problemy związane z pracą w naszym kraju to myślę że miałam dużo szczęścia :D doświadczenia właściwie brak, studia dopiero co rozpoczęte, a pracę dostałam. jest fajna, rozwojowa, z umową o pracę i jakoś nie ciągnie mnie, by ją zmieniać :) a pracuję w eniro, więc dość duża ogólnokrajowa firma a nie nikomu nieznane call center np:)

rozumiem że to jest po prosu zwykła manipulacja młodymi "mózgami"?! chodzi o to by wypromować wśród "mózgowych" ofertę pracy której nie chcą tak by ją chcieli... i chodzi głównie o narybek pierwszorocznych studentów co to jeszcze im w głowie tylko ...

czy ta praca jest fajna - kwestia gustu - jedni lubią inni nie trafią wręcz jak się do nich dzwoni i sami tego nie nawidza robić innym

czy rozwojowa - no niby w czym ma rozwinąć - jak zmanipulować innych by wcisnąć im coś czego nie chcą? no ja gratuluję rozwoju.
umowa o pracę - no to faktycznie sukces po latach pracy na czarno  i śmieciówkach to akurat umowa o pracę to atut - choć obecnie znów sytuacja sie zmienia i raczej zaczyna się znów zatrudniać na umowie o pracę więc atut już to raczej długo nie będzie.

nie ciągnie cię by ją zmieniać - bo nie musisz wciskać przez telefon kitów nieznanym ludziom - bo twoim zadaniem jest wabienie nastolatów do tego... może i jest to ciekawsze bo faktycznie rozwija - umiejętności manipulacji ludźmi młodymi.

DUŻY SUKCES OSIĄGNIĘTY! GRATULACJE!

K
Kasia

Szkoda mówić. Wszyscy naigrywają się z nauczycielek, że nie są zdolne do innej pracy itd. Mam dość umów na zastępstwo i życia w niepewności. Od 2 lat szukam pracy, jako studentka pracowałam wszędzie. Znam system 3 zmianowy, 4brygadówkę, pracowałam po 12h, żadna praca mi nie straszna, ale obecnie szukając pracy i mając  cv stanowisko nauczyciel, na każdej rozmowie dostaje pstryczka w noc. To tak jakby rekruterzy chcieli się ponabijać z wiecznie zadzieającymi nosa nauczycielami. Nie dostaję pracy, bo boją się, że dla mnie to za mało ambitne stanowisko, za mała pensja. Urzędniczka w PUP oburzyła się, że proszę o oferty pracy na produkcję z moim wykształceniem. Niestety nie mam prawa jazdy, na co słyszę "To proszę je zrobić." Pytanie za co?! Albo wysyłają mnie na staż za 900zł, jako nauczycielka w żłobku. Chce zmienić zawód a na siłę wlepiają mi staże w moim zawodzie, w którym mam przecież doświadczenie. Uważam, że więcej dobrego zrobiliby oferując kursy językowe, ich częściowe pokrycie, tak samo z prawem jazdy. A tak produkują kolejnych bezrobotnych. Żałuję, że skończyłam studia. Bo teraz więcej darmowych programów jest dla tych, którzy nawet progu szkoły by nie przekroczyli.

K
Kasia

Szkoda mówić. Wszyscy naigrywają się z nauczycielek, że nie są zdolne do innej pracy itd. Mam dość umów na zastępstwo i życia w niepewności. Od 2 lat szukam pracy, jako studentka pracowałam wszędzie. Znam system 3 zmianowy, 4brygadówkę, pracowałam po 12h, żadna praca mi nie straszna, ale obecnie szukając pracy i mając  cv stanowisko nauczyciel, na każdej rozmowie dostaje pstryczka w noc. To tak jakby rekruterzy chcieli się ponabijać z wiecznie zadzieającymi nosa nauczycielami. Nie dostaję pracy, bo boją się, że dla mnie to za mało ambitne stanowisko, za mała pensja. Urzędniczka w PUP oburzyła się, że proszę o oferty pracy na produkcję z moim wykształceniem. Niestety nie mam prawa jazdy, na co słyszę "To proszę je zrobić." Pytanie za co?! Albo wysyłają mnie na staż za 900zł, jako nauczycielka w żłobku. Chce zmienić zawód a na siłę wlepiają mi staże w moim zawodzie, w którym mam przecież doświadczenie. Uważam, że więcej dobrego zrobiliby oferując kursy językowe, ich częściowe pokrycie, tak samo z prawem jazdy. A tak produkują kolejnych bezrobotnych. Żałuję, że skończyłam studia. Bo teraz więcej darmowych programów jest dla tych, którzy nawet progu szkoły by nie przekroczyli.

g
gość

a co ma zrobić urząd jak nie ma ofert pracy?

G
Gość

Szukam pracy. Wczoraj byłem w UP podpisać listę i sprawdzić ścianę z pfertami.. Wiecie kiedy ma przyjść znowu ? w styczniu.. żal , że tak urzędy pracy w polsce pomagają bezrobotnym.

I żeby nie było nnie jestem żadnym nierobem. Po prostu nie mam pracy a do stycznia to chyba bym zdechł gdyby nie rodzina!

c
coś znaczy

Osoba, która nie chce "być wyrobnikiem" żali się gazecie, w której wyrobnikami są wszyscy i która osiąga poziom tabloidu. Gratuluję. 

c
czytelniczka

Dobrze jeżeli nie aplikujesz na stanowiska, których nie chcesz. Oszczędzasz czas i pieniądze nie tylko swoje ale i pracodawcy, który po prostu ma takie stanowiska do obsadzenia, jakie potrzebuje, nie zawsze wymarzone i atrakcyjne dla osoby o tak szerokich zainteresowaniach. Rozumiem także Twoją chęć rozwoju, jednak jeżeli ma to być układ obustronny, czyli pracodawca daje Ci się rozwijać i uczy to na pewno chciałby dzięki temu mieć dobrze wykonaną pracę przez osobę, która nie ucieknie mu za pół roku. Twoje romantyczne podejście owszem kusi jednak w pracy też chodzi o wykonanie konkretnych zadań - trywialne, wiem. Więc nie dziwię się, że widząc Twoje CV mają pracodawcy wątpliwości, bo niestety może się nasunąć im taka wredna myśl, że byłaś po prostu złym pracownikiem, który sobie nie radzi.    

m
magda

jak tak czytam te listy i artykuły narzekające na problemy związane z pracą w naszym kraju to myślę że miałam dużo szczęścia :D doświadczenia właściwie brak, studia dopiero co rozpoczęte, a pracę dostałam. jest fajna, rozwojowa, z umową o pracę i jakoś nie ciągnie mnie, by ją zmieniać :) a pracuję w eniro, więc dość duża ogólnokrajowa firma a nie nikomu nieznane call center np:)

 

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska