https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opryski pól zabijają pszczoły

(aga)
Czesław Wejner zna przypadki, kiedy przez opryski, upadały całe pasieki
Czesław Wejner zna przypadki, kiedy przez opryski, upadały całe pasieki Fot. Andrzej Bartniak
Pszczelarze rozpoczynają pierwsze w tym roku miodobrania. I modlą się, żeby nie było szkód, jakie wyrządzają im nieodpowiedzialni rolnicy.

Ze spokojnym sercem zbierają miód pszczelarze, których pasieki są oddalone od potężnych pól. To dlatego, że wielu plantatorów, uprawiających tzw. monokultury, nie przestrzega terminów i pór dnia, kiedy dopuszczane są opryski, chroniące rośliny przed szkodnikami i chwastami. - Skutkuje to mocnym zahamowaniem rozwoju, a czasem całkowitym upadkiem wielu pszczelich rodzin - tłumaczy Czesław Wejner, prezes Koła Pszczelarzy w Świeciu. Co gorsza, pszczelarz może się temu tylko przyglądać, bo udowodnienie oprysków i dochodzenie odszkodowań, jest praktycznie niemożliwe. - Podobnie jak znikoma jest pomoc organizacji pszczelarskich i służb weterynaryjnych - dodaje Wejner. - Pszczelarz zostaje sam z goryczą w sercu i podtrutą lub całkowicie zatrutą pasieką.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mieszkaniec
Z jednej strony spokojne, wymagające wiele pracy i zamiłowania hobby, z drugiej strony widać jak łatwo wszystko można stracić. Wielu rolniów, ale i zwykłych ludzi mających przydomowe ogrody nie przestrzega podstawowych zasad wykonywania oprysków. Nie dość, że wykonują opryski o nieodpowiedniej porze, stężenie preparatów często ,, na zapas jest za duże,, ale także w czasie wietrznej pogody, gdzie z wiatrem chmura środka przemieszcza się na sąsiednie działki zatruwając wszystko dookoła. I tak zatruwane są pszczoły ale także ludzie, którzy spożywają warzywa i owoce nie wiedząc często że ,,zostały opryskane przez sąsiada,,!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska