To jak obecnie wygląda szpital dziecięcy przy ulicy Langiewicza można zobaczyć na kanale YouTube „Abandoned World”. Film rozpoczyna się jeszcze przed budynkiem, potem mężczyzna z kamerą chodzi po poszczególnych oddziałach. - Dziś jestem w opuszczonym szpitalu dziecięcym, który ma jeszcze zasilanie i generalnie większość wyposażenia tutaj została. Jest sporo kamer dookoła. Ale nic. Wchodzimy - mówi operator kamery i wyjaśnia, że historia tej lecznicy sięga jeszcze czasów przedwojennych, że obiekt został rozbudowany po drugiej wojnie światowej.
Podczas nagrania mężczyzna nie ukrywa, że jest pod wielkim wrażeniem opuszczonego szpitala. Twierdzi, że cześć pomieszczeń znajdująca się najniżej mogłaby posłużyć jako schrony, ale oddziały, które zostały wyremontowane wyglądają bardzo dobrze, więc można by stworzyć w nich na przykład mieszkania socjalne. Choć operator kamery sam dostał się do środka pomimo tego, że brama była zamknięta na kłódkę, to odradzał to innym przestrzegając, że szpital jest dosłownie naszpikowany kamerami i pewnie dzięki temu znajdujących się tutaj sprzętów nie zagrabili jeszcze "złomiarze".
Co dalej z opuszczonym szpitalikiem?
Przypominamy, że szpital dziecięcy przy ulicy Langiewicza przestał funkcjonować w 2015 roku, mali pacjenci zostali wtedy przewiezieni do nowej placówki przy Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym na ulicy Grunwaldzkiej w Kielcach. Opuszczony budynek podlega Urzędowi Marszałkowskiemu, władze województwa kilka razy ogłaszały przetarg na sprzedaż terenu po szpitalu, ale chętnych nie było.
Obecnie działkę oraz budynek przy ulicy Langiewicza zabezpiecza Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach. - Po wyprowadzce szpitala odłączyliśmy wszystkie media, wodę, ogrzewanie i energię elektryczną, ale aby uchronić obiekt przed wandalami musieliśmy zostawić oświetlenie zewnętrzne oraz w jednym z budynków, co było konieczne ze względu na funkcjonowanie monitoringu - wyjaśnia Anna Mazur - Kałuża, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala w Kielcach dodając, że nagrania z kamer cały czas widzi ochrona stacjonująca przy szpitalu na ulicy Grunwaldzkiej. Rzeczniczka szpitala dodaje, że cały sprzęt i wszystkie rzeczy, które zostały w starej lecznicy są przeznaczone do kasacji, ale ze względu na pandemię nie zdążono ich wywieść. - Obecnie czekamy na dalsze posunięcia Urzędu Marszałkowskiego, który może zdecydować, co dalej z tym terenem - podsumowuje Anna Mazur-Kałuża.
O komentarz poprosiliśmy także wicemarszałka województwa świętokrzyskiego Marka Bogusławskiego, który odpowiada za ochronę zdrowia. Do sprawy wrócimy.