Wczoraj w naszym regionie byliśmy uśmiechnięci, życzliwi, ale co najważniejsze - hojni. 21. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to jedyne w swoim rodzaju połączenie akcji charytatywnej z rozrywką w najlepszym wydaniu.
Czytaj także: "Na gorąco": WOŚP. Otwórzmy serca, portfele i... rozum
A jak organizatorzy i wolontariusze zachęcali do wspierania Orkiestry?
W Toruniu nie brakowało atrakcji. Na Starówce można było przyjrzeć się z bliska efektownym pojazdom wojskowym, zobaczyć widowiskową akcję ratowniczą w wykonaniu toruńskich strażaków czy wykuć serduszko z lodowej bryły. Nie zabrakło tradycyjnej "ściskawy" i "światełka do nieba".
- Jestem wolontariuszem już po raz siódmy - mówi Hubert Długołęcki, uczeń jednego z toruńskich liceów. - Z roku na rok obserwuję tego dnia prawdziwą erupcję entuzjazmu, na szczęście mieszkańcy Torunia nie szczędzą również pieniędzy. Puszki są co roku coraz cięższe - dodaje.
- Nie ma czasu, jest gorąco ! - mówili wolontariusze w sztabie. - Licytacje idą świetnie, liczymy na to, że uda nam się pobić rekord z zeszłego roku - mówi Bartosz Adamczyk ze sztabu pomiędzy odbieraniem kolejnych telefonów.
A jak wielki finał wyglądał w pozostałych miastach w regionie?
W Golubiu-Dobrzyniu Wielka Orkiestra grała aż dwa dni. W sobotę w fantastycznej atmosferze mieszkańcy bawili się w golubskim domu kultury. Zajęte były wszystkie miejsca! Na scenie wystąpili m.in. miejscowy kabaret Wszystko Jedno oraz Maciej Czaczyk z zespołem. Laureat Must Be The Music na rzecz akcji Owsiaka licytował swoją najnowszą płytę. "Pod młotek" poszedł też krążek zespołu Loka, a za koszulkę golubsko-dobrzyńskiej grupy Katzenjammer udało się uzyskać aż 150 zł. Łącznie podczas sobotnich licytacji zebrano 500 zł. - To bardzo dużo, bo brała w nich udział głównie młodzież. Ale to nie koniec licytacji - mówił nam w niedzielę po południu Artur Niklewicz, dyrektor Domu Kultury. Pod wieczór orkiestra równie mocno zagrała w Zespole Szkół Miejskich i w pubie Spichrz.
Z kolei w mieście i gminie Kowalewo Pomorskie sztab orkiestry o godz. 15 wysypał z puszek 4466 zł i 42 gr.
W gminie Rypin organizatorzy postawili na sport. Mieszkańcy Skrwilna wrzucali pieniądze do puszek z czerwonymi serduszkami i... gorąco kibicowali. - Zaprosiliśmy ekipy z Torunia, Bydgoszczy, Warszawy - wylicza Tomasz Graczyk, który stał na czele skrwileńskiego sztabu. Najpierw na parkiecie hali zmierzyli się piłkarze, następnego dnia - siatkarze. Pieniądze na ratowanie dzieci i seniorów zbierali także rypinianie. Kto chciał wspomóc fundację Jurka Owsiaka, mógł znaleźć 40 wolontariuszy w głównych punktach miastach i w siedzibie "Bałtyku".
W Brodnicy mieszkańcy też nie mogli narzekać na brak wrażeń. Każdy, kto chciał, mógł znaleźć dla siebie sposób, w jaki wesprze fundację Jurka Owsiaka. Można było wziąć udział w meczach, przyjść na pokazy ratownictwa na Duży Rynek, wziąć udział w koncertach, które organizowano w różnych miejscach miasta, m. in. Pubie Abażur czy Klubie Stajnia, wylicytować coś na aukcji czy po prostu wrzucić pieniążka do puszki jednego z wolontariuszy, którzy przez całą niedzielę chodzili po mieście. Gościem specjalnym tegorocznego finału WOŚP w Brodnicy była gwiazda muzyki bluesowej Martyna Jakubowicz.
Czytaj e-wydanie »