- To prawdziwy skandal, żeby szkoła uniemożliwiła uczennicy, opuszczającej jej mury, udział w wojewódzkiej olimpiadzie - poinformowała nas wczoraj czytelniczka, prosząca o anonimowość. - Powiadomiono uczennicę, że wojewódzka olimpiada już się odbyła.
- To prawda - przyznaje Wiesława Klajn, dyrektorka osięcińskiego gimnazjum. - Dla nas to też bolesna sprawa. Mamy wielu olimpijczyków i każda kolejna osoba to powód do naszej dumy. Wiemy, że uczennica jest bardzo rozżalona i rozumiemy ją. To ambitna dziewczynka, bardzo zdolna, zapewne liczyła na wysoką lokatę.
Dyrektorka tłumaczy zaistniałą sytuację... przeoczeniem. - Trzymaliśmy się terminu czwartego kwietnia, bo taki był w regulaminie olimpiady. Podczas eliminacji rejonowych nikt o zmianie terminu nie informował.
Tłumaczy, że była na zwolnieniu lekarskim, gdy do szkoły przyszło pismo w sprawie zmiany terminu, ale jej zastępczyni i polonistka, przygotowująca dziewczynkę do olimpiady, przeoczyły tę informację. Wpięły pismo do akt.
Nasza Czytelniczka twierdzi, że dziewczynka sama znalazła w internecie informację, że wojewódzka olimpiada ma się odbyć 14 marca i podobno zgłosiła to swojej polonistce. - Taka rozmowa nie miała miejsca - twierdzi dyrektorka gimnazjum. Na pytanie, czy polonistka poniesie, jakieś konsekwencje, Wiesława Klajn, odpowiedziała: - Przeprowadziłam z polonistką rozmowę.