W głosowaniu gmina Osielsko nie ma sobie równych. Od lat wiedzie prym w regionie. W pierwszej turze wyborów prezydenckich do urn poszło tu blisko 79 proc. uprawnionych. Ale obowiązujący wciąż rekord padł pięć lat temu i wynosi 80,85 proc. Zostanie pobity?
- Tak. Mocno w to wierzę - zapewniała nas w niedzielę m. in. Teresa Suszwalak. – Mam 71 lat i zawsze głosuję. Mam nadzieję, że dobrze wybierzemy i będzie lepiej. Najbardziej boję się wzrostu kosztów utrzymania – przyznaje.
W Obwodowej Komisji Wyborczej nr 1 w Osielsku pierwsza osoba pojawiła się o godz. 7. Jedną z pierwszych głosujących także Monika Muszyńska, która do lokalu wyborczego przyszła z synkiem Arturem. – Koniecznie chciał ze mną iść – tłumaczyła młoda mama.
- W pierwszej turze największy ruch był po południu, ale wtedy była brzydka pogoda – informowała nas Karolina Szymeczko, wiceszefowa komisji nr 1 w Osielsku.
To Cię może również zainteresować
Przed szkołą przy ul. Centralnej spotykamy m. in. Adama i Barbarę Lewandowskich. Przyszli głosować z małym dzieckiem i psem. Nie są mieszkańcami Pomorza i Kujaw. - Czasowo tu przebywamy, ale głosowanie to obowiązek. Przyszliśmy wcześniej, bo zaraz potem ruszamy nad morze – wyjaśnia pan Adam.
Całą rodziną wybrali się w niedzielę do urn także państwo Komasińscy z Osielska. - Są tu trzy pokolenia – słyszymy. Jakie mają oczekiwania? – Że nowy prezydent będzie lepszy od poprzednika – podkreśla senior rodu. - Trochę więcej normalności, otwartości na ludzi, mniej zaściankowości – dorzuca córka.
- Będzie rekord. Frekwencja na pewno powyżej 80 procent – przekonują kolejni nasi rozmówcy. Chcą by nowy prezydent był praworządny i godnie reprezentował Polskę. - Bulwersują nas rewelacje dotyczące jednego z kandydatów, które ujawniono podczas kampanii - przyznają. Starsze małżeństwo nie chce się przedstawić. - Różnych mamy sąsiadów – tłumaczą.
