Zobacz wideo: Nowe mandaty od straży miejskiej - mają większe uprawnienia
Chodzi o funkcjonariusza działu ochrony, który pełnił służbę jako dozorujący Centrum Kształcenia Ustawicznego nr 2 w Zakładzie Karnym we Włocławku. Jak twierdzi nasz informator, mężczyzna (inicjały, dane osobowe przekazane tylko do wiadomości redakcji) miał przez ostatnich kilka miesięcy dopuszczać się molestowania seksualnego wobec kobiet pracujących w jednostce.
- Poszkodowane zgłosiły fakt ten dyrekcji oraz bezpośredniemu przełożonemu funkcjonariusza. Sprawę zbagatelizowano. Mówi się, że z uwagi na lojalność funkcjonariusza i koneksje rodzinne z przełożonym, na czyn którego się dopuszczał, miał nawet ciche przyzwolenie. Seksualne traktowanie funkcjonariuszek to nie nowość w strukturach mundurowych - twierdził nasz informator.
To Cię może też zainteresować
Jak wynika z tej relacji, "jedynym działaniem, jakiego dokonano, to zmiana miejsca pełnienia służby Artura K., aby ten nie miał styczności z kobietami", a w sprawie rzekomo nie wszczęto żadnego postępowania wyjaśniającego. Tym doniesieniom częściowo zaprzecza sama dyrekcja. Ustami rzecznika potwierdza jednak, że doniesienie na temat wskazanych zachowań pracownika więzienia, przyjęto.
- Po otrzymaniu informacji o rzekomym niewłaściwym zachowaniu, którego miałby dopuścić się funkcjonariusz Zakładu Karnego we Włocławku w stosunku do zatrudnionych w jednostce kobiet, wyjaśnieniem sprawy natychmiast zajęła się Komisja ds. relacji w środowisku służby i pracy - mówi ppor. Konrad Górski, starszy wychowawca działu penitencjarnego i rzecznik prasowy dyrektora włocławskiego więzienia.
Z relacji osób, które przekazały informację na ten temat, wynika że wspomniany funkcjonariusz miał, m.in. "składać seksualne oferty" pracownicom ZK we Włocławku, a także dopuszczać się "dotykania kobiet w miejscach intymnych". Składanie tych "ofert" i inne czynności, których rzekomo miał dopuszczać się pracownik SW, według osoby informującej o tych sytuacjach, miało miejsce na dyżurce.
Czy faktycznie z powodu nieakceptowanych, bądź niezgodnych z prawem zachowań seksualnych wobec funkcjonariuszek (oraz pracownic cywilnych) Artur K. został przesunięty do pełnienia służby w innym miejscu? Na to pytanie rzecznik ZK we Włocławku nie odpowiada. Zapytaliśmy go również, czy w tej sprawie powiadomiono organy ścigania, prokuraturę. Z odpowiedzi wynika, że takiego zawiadomienia nie złożono, ale równolegle trwa inne postępowanie w tej sprawie.
- Niezależnie od działania ww. komisji, sprawę bada zespół specjalistów z Biura Spraw Wewnętrznych Centralnego Zarządu Służby Więziennej - wyjaśnia ppor. Konrad Górski.
Inne postępowanie prokuratury
To nie pierwszy raz, kiedy wyjaśniane są okoliczności zdarzeń, do których dochodzi we włocławskim więzieniu. W połowie lipca zmarł tam jeden z osadzonych. Według ustaleń prokuratury do śmierci mężczyzny doszło w monitorowanej celi. - Osadzony trafił tam na wiele godzin, ponieważ niszczył poprzednią celę, w której przebywał. Prokuratura dokonała oględzin miejsca zdarzenia i przejrzała monitoring, przesłuchany został również oddziałowy zmiany - mówił prok. Arkadiusz Arkuszewski, zastępca Prokuratora Rejonowego we Włocławku.
Prokuratura przekazała także dokumentację medyczną zmarłego mężczyzny oraz ciało do Zakładu Medycyny Sądowej w Bydgoszczy, gdzie przeprowadzono sekcję zwłok. Ta nie wykazała udziału osób trzecich. Prokuratura informowała, że wstępna przyczyna zgonu, to niewydolność krążeniowo-oddechowa.
- Oględzin zewnętrznych i wewnętrznych zwłok nie można byłoby przeprowadzić, gdyby nie wszczęto postępowania przygotowawczego. Wszczęto śledztwo w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia i nieumyślne spowodowanie śmierci - wyjaśniał Arkadiusz Arkuszewski.
