Ośmiomiesięcznego chłopca nie udało się jednak uratować. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci była niewydolność oddechowo-krążeniowa spowodowana zmianami chorobowymi serca i płuc. Prokuratura Rejonowa w Świdnicy jeszcze tego samego dnia wszczęła śledztwo w tej sprawie. Jest ono prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowanie śmierci dziecka, ale nie tylko. Śledczy chcą również sprawdzić czy nie doszło do tzw. błędu lekarskiego.
Mama Alana stwierdziła bowiem, że lekarz pogotowia ratunkowego przyjechał z pomocą dopiero po blisko godzinie od wezwania. Tak powiedziała śledczym zaraz po zdarzeniu.
- Jeśli potwierdzi to w oficjalnym zeznaniu będziemy sprawdzać czy tak było i czy ewentualna zwłoka w udzieleniu dziecku pomocy miała wpływ na to, że Alana nie udało się uratować - mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.