Do tragedii doszło w domu jednorodzinnym w Hajnówce. Mieszkała tam rodzina z małych dzieckiem. 26 października, a więc w miniony wtorek, 6-miesięczny chłopiec był pod opieką matki. Kobieta - jak twierdzi - wyszła na chwilę z domu porozmawiać z konkubentem na podwórku. Zostawiła synka na wersalce. Podczas jej nieobecności chłopiec prawdopodobnie przemieścił się na łóżku i główką do dołu wpadł w szczelinę przy ścianie.
Czytaj też: Zmarło niemowlę porażone prądem. Właściciel domu stanął przed sądem (zdjęcia)
Gdy matka wróciła, dziecko nie oddychało. Wezwała na miejsce pogotowie, które podjęło reanimację. Niestety nie udało się uratować maluszka.
O sprawie poinformowano policję i prokuraturę. Według ich ustaleń, szczelina miała 22 cm szerokości, 78 cm długości i 42 cm głębokości.
- Z relacji matki wynikało, że zawsze kładła w tę szczelinę poduszkę. W dniu zdarzenia także, ale tym razem nie położyła jej jak zwykle poziomo, tylko postawiła pionowo. W efekcie część tej szczeliny nie została zakryta i dziecko wpadło w otwór przy poduszce - informuje Jan Andrejczuk, Prokurator Rejonowy w Hajnówce.
Chłopiec nie miał żadnych niepokojących śladów na ciele, a z akt sprawy wynika, że urodził się zdrowy. Dlaczego zmarł, ma wyjaśnić sekcja zwłok. Tę zaplanowano na piątek.
- Tu jest potrzebna wiedza specjalistyczna, a taką posiadają lekarze biegli sądowi z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku - podkreśla prokurator Andrejczuk.
Zobacz także: Suwałki. 14-latka odpowie za dzieciobójstwo, a ojciec dziecka za zbeszczeszczenie zwłok
To druga w ciągu półtora miesiącach podobna sprawa zarejestrowana w hajnowskiej jednostce. We wrześniu we wsi Dubiny zmarło 2-miesięczne niemowlę. W nocy matka karmiła je piersią i z dzieckiem przy sobie zasnęła w łóżku. Nad ranem znalazła maluszka martwego.
Tu zlecono dodatkowe badania wycinków narządów dziecka pobranych w trakcie sekcji. Opinia z zakresu histopatologii nie została jeszcze opracowana, a jest ważna bowiem w trakcie samych oględzin zwłok niemowlęcia biegli nie znaleźli żadnych zmian chorobowych, ani urazów, które mogą mieć związek ze zgonem. Postępowanie toczy się w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
