Speedway Ekstraliga przygotowuje pakiet zmian regulaminowych przed kolejnym sezonem. Nie planuje jednak rozszerzenia rozgrywek, o którym sporo się ostatnio dyskutuje czy powrotu do Kalkulowanej Średniej Meczowej. Będzie jednak jeden nowy przepis, który dla klubów może okazać się bardzo istotny.
Wszystko wskazuje na to, że w składzie pojawi się ósmy zawodnik. W roli rezerwowego w każdym meczu może wystąpić żużlowiec do lat 23, ale niekoniecznie Polak. Ma to ułatwić klubom planowanie nowych terminów odwoływanych spotkań oraz w pewnym stopniu uniezależnić je od imprez FIM.
To także oznacza, że już w cenie są młodzi i utalentowani zawodnicy z innych krajów. Jednym z nich jest z pewnością Max Fricke, który nie zamierza zostawać w Rybniku po degradacji tej drużyny do Nice Ligi Żużlowej. Australijczyk już teraz mógłby być jednym z liderów w wielu zespołach, a do roli żużlowca numer 8 w składzie pasowałby praktycznie wszystkim. I, jak wynika z nieoficjalnych informacji, niemal wszyscy są zainteresowani jego pozyskaniem.
Darcy Ward - wielki talent, niepokorny człowiek [archiwalne zdjęcia]
Przegląd Sportowy poinformował, że żużlowiec jest blisko Torunia. Jacek Frątczak tego nie potwierdza, Australijczyk z pewnością jest w kręgu zainteresowań "Aniołów". Taki kontrakt miałby sens: w Toruniu trzeba odmłodzić zespół i poszukać nowych liderów. W perspektywie dość ubogiego rynku trzeba rozglądać się wśród wschodzących gwiazd w PGE Ekstralidze.
Pozyskanie Fricke byłoby także bardzo korzystne w perspektywie zawodnika rezerwowego do lat 23. Get Well ma już w składzie 20-letniego Jacka Holdera. Kolejny żużlowiec w tym wieku zapewniłby menedżerowi wielką swobodę w układaniu drużyny na mecze ligowe.
W Grudziądzu także ze spokojem czekają na nowy przepis. W MrGarden GKM idealnie do roli takiego jokera pasuje Krystian Pieszczek, który w przyszłym roku kończy 23 lata.
Sportowe Podsumowanie Weekendu - odcinek 26.