Wcześnie rozpocząłeś karierę, brawurowym występem w Must be the music. Minęło kilka lat, przybyło sukcesów. Co uważasz za swoje największe dotychczasowe osiągnięcie?
Za największe osiągnięcia z pewnością mogę uznać największe koncerty, gale oraz występy w TV, których było naprawdę wiele. W roku 2016 wraz z zespołem Dixie Team, w którym mam przyjemność grać, zdobyliśmy pierwsze miejsce na jazzowym festiwalu Złota Tarka. Myślę, że to też prestiż, tym bardziej w tym wieku oraz że grałem tam wyjątkowo na banjo. Na pewno też mogę dodać wydanie płyty, gdzie jest 8 moich autorskich utworów oraz jeden ojca w mojej aranżacji. Nie jest to łatwym zadaniem wydać płytę, jest to bardzo czasochłonne i potrzeba dużej motywacji, żeby wszystko ogarnąć samemu.
Grasz od dziecka, ale czy po występie w show dużo się zmieniło w twoim życiu?
Z pewnością Must be the music otworzyło mi drzwi na wiele znajomości oraz pewnego rodzaju prestiż. Fajnie było się zaprezentować przed tak wspaniałą komisją i wieloma ludźmi przed telewizorami, zbudować nowe relacje ze wspaniałymi muzykami, ludźmi z branży, nabrać doświadczenia oraz tyle przeżyć i przeżywać nadal.
Jakie zatem masz plany na przyszłość?
Jestem uczniem technikum, więc przede wszystkim skończyć szkołę, zdać maturę. A plany związane z muzyką: na pewno chciałbym żyć z muzyki. Myślę, że jest to możliwe i już teraz zmierzam do tego celu jak mogę. Jest to poniekąd marzenie, ponieważ lubić coś robić i żyć z tego jest dla każdego człowieka czymś dobrym. Zobaczymy, co czas pokaże, ale na pewno nie zmarnuję tego co do tej pory osiągnąłem i co kocham, będę dążyć do spełnienia tego marzenia.a
