OSP w Żabieńcu ma piękne 93-letnie tradycje, a to zobowiązuje

- Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy na nas głosowali - nie ukrywa wdzięczności prezes Zbigniew Salamoński.
Chodzącą historią tej jednostki jest druh Bronisław Banasiak. Dziś to prezes Gminnego Zarządu Związku OSP w Bądkowie, ale jeszcze dwa lata temu w żabie-nieckiej jednostce był naczelnikiem. Przez 38 lat. Jednego żałuje, że ani on, ani poprzednie kierownictwa jednostki nie pomyślały, żeby strażacką działalność we wsi udokumentować w kronice. Przywołuje same nazwiska pierwszych druhów, bo imiona już zagubiły się w pamięci. Nic dziwnego, historia OSP w Żabieńcu sięga roku 1924.

- Straż we wsi zakładali Stopczyk, Wyrzykowski, Przekwas. Kierowali nią do wojny - mówi Bronisław Banasiak. - Po wojnie ze starego składu działał jeszcze Wyrzykowski. Prezesem był Franciszek Sobolews-ki, a naczelnikiem Stanisław Podlewski - tłumaczy.
Przedwojenna remiza była zbyt mała, więc ją latach 60-tych rozebrano. Pojawiła się nowa. Wtedy też jednostka dostała pierwszy sztandar. To akurat Bronisław Banasiak pamięta doskonale, bo w tamtym czasie wstąpił do OSP, w której na początku był kierowcą. W 1979 został naczelnikiem i był nim aż do 2015. Pamięta, jak w latach 90-tych remiza została rozbudowana, a wtedy jednostka dostała drugi sztandar.

Obecnie naczelnikiem jest Zbigniew Puchalski, a prezesem Zbigniew Salamoński. Za finanse odpowiada Henryk Stasiak, a wiceprezesem i gospodarzem remizy jest Krzysztof Salamoński Rozrosły się szeregi OSP. - Gdy zostałem prezesem było tu dwudziestu sześciu druhów, teraz jest ich dwa razy więcej, a od roku mamy dwunastoosobową drużynę kobiecą - mówi prezes Salamoński. Naczelnik Puchals-ki dodaje: - Wstąpiły do OSP żony, siostry, kuzynki, przyjaciółki druhów. Mamy nadzieję, że nasze panie zajmą się prowadzeniem kroniki jednostki.

- Nasza jednostka jest w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Mamy odpowiedni sprzęt, także do ratownictwa drogowego. Jeździmy do pożarów, więc samochody, choć mają już swoje lata, muszą być na chodzie - nie ukrywają druhowie. Wyprowadzają z garaży stara 224 (rocznik 1974), pokazują też jelcza (rocznik 1989). Oba wyglądają jak nowe. Dzięki pracy i fachowości druhów. Wyjazdów do zdarzeń nie zliczą. Wspominają ciekawą historię sprzed lat, gdy pojechali gasić palący się pawilon Domu Pomocy Społecznej w Zakrzewie i nagle dostali dostali wiadomość, że pali się pole rzepaku naczelnika ich OSP. Pożar w Zakrzewie gasiło wiele jednostek, więc żabie-nieccy druhowie mogli ruszyć na pole ratować rzepak.

Historie związane z pożarami mogą opowiadać bez końca. Żyją nimi całe rodziny, bowiem w tej jednostce powiązań rodzinnych nie brakuje. Są bracia Marcin, Łukasz i Dastin Skierkowscy, jest czworo członków rodziny Salamońskich, pięcioro z rodziny Stasiaków, druhna Magdalena Salamońska wymienia ojca, męża i jego brata. Niemal każdy ma w jednostce kogoś z rodziny.

Wchodzącym do sali remizy rzuca się w oczy duża witryna, w której za szkłem stoi kolekcja pucharów, a obok nich dyplomy zdobyte przez żabienieckich druhów na rozmaitych zawodach. Wiele mówią o jednostce, która ma za sobą piękne 93-letnie tradycje, a to - jak podkreślają druhowie - zobowiązuje do rzetelnej służby.

Zobacz koniecznie:

Dzień Matki 2017 [życzenia, wierszyki, rymowanki, SMS]

Jaki prezent dla Mamy, by poczuła się wyjątkowo?
Pomysły na prezenty z okazji Dnia Matki [zdjęcia]