Jan Cygański przyszedł na świat 10 października 1924 roku. Jego młodość naznaczyła II wojna światowa, która zmusiła go do wyjazdu na przymusowe roboty do Austrii w wieku zaledwie 15 lat. Tam spędził pięć lat, a po zakończeniu wojny pozostał w Austrii na kolejne pięć.
Wspomnienia z tego trudnego okresu wciąż są żywe w jego pamięci.
- Dostawałem dwie kromki chleba i litr wody, bo na więcej nie zasługiwałem ich zdaniem - wspomina pan Jan.
Gdy wrócił do Polski, poślubił Stanisławę. Żona pana Jana zmarła 7 lat temu. Wspólnie wychowali 6 dzieci - cztery córki i dwóch synów. Niestety jeden z synów, który mieszkał z panem Janem, zmarł w styczniu tego roku. Pan Jan doczekał się także 16 wnucząt i 17 prawnucząt.
Pan Jan cały czas prowadził rodzinne gospodarstwo. Występował także w orkiestrze dętej OSP, jak do niej dołączył, nie pamięta. Na początku służył w OSP Kamieniec, następnie grał w nowo powstałej orkiestrze w Konecku.
- Tato zawsze był towarzyski, lubi rozmawiać z ludźmi, spotykać się. Swoim rowerem potrafił pokonywać wiele kilometrów, by dojechać na próby. Jak zaczął, nawet ja nie pamiętam - wspomina pani Teresa Górska, najstarsza córka pana Jana.
- Grałem na alcie. Chyba dobrze, bo z takiego grubego zeszytu potrafiłem zagrać wszystko - wspomina pan Jan. - Wszędzie mnie brali i prosili, bo wiedzieli, że potrafię dobrze zagrać. Szkoda tylko, że nie nauczyłem się jeździć samochodem, byłoby łatwiej.
Obecnie, mimo sędziwego wieku, pan Jan cieszy się dobrym wzrokiem i spędza czas na czytaniu.
Od ponad 50 lat jest wiernym czytelnikiem "Gazety Pomorskiej".
- Tata nie ogląda telewizji, czyta gazetę, tylko z niej sięga po informację. Ma bardzo dobry wzrok, widzi bez okularów - dodaje pani Teresa.
Pan Jan w OSP spędził blisko 80 lat.
- To u pana Jana pobierałem pierwsze nauki. W sumie zaraził mnie pasją do straży. Pamiętam, gdy miał jeszcze około 80 lat i maszerowaliśmy obok siebie - dodaje Michał Orłowski.
Setne urodziny Jana Cygańskiego były wydarzeniem wyjątkowym. Na tę okazję do OSP Kamieniec przybyły 14 jednostek straży pożarnej z trzech gmin. Wszystkie wozy, z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi, przejechały do domu pana Jana, a następnie, razem z jubilatem, kawalkada udała się do remizy w Kamieńcu.
- To pamięć, pokazanie szacunku do osób starszych. Zresztą taka okazja do świętowania nie zdarza się często dlatego w naszej jednostce zorganizowaliśmy panu Janowi specjalne urodziny - dodaje Hieronim Pawlak, prezes OSP w Kamieńcu.
Na miejscu druh Jan przeszedł przez szpaler druhów i odebrał liczne gratulacje oraz życzenia.
- Pierwszy raz jestem w jednostce, która jest młodsza od druha- powiedział st. bryg. Andrzej Mucha, zastępca komendanta PSP w Aleksandrowie Kujawskim.
Z życzeniami przyjechali także Stanisław Lewandowski, prezes gminny OSP w Konecku, druh Piotr Marciniak, prezes powiatowego związku OSP oraz druhowie z Kamieńca, Gęsina, Brzeźna, Konecka. Straszewa, Zakrzewa, Sędzina, Bodzanowa, Siniarzewa, Kujawki, Słupów Dużych, Żabieńca, Łówkowic i Łowiczka.