https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ostaszewo/ Mirakowo > Samochód wjechał pod pociąg (foto)

Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Chełmża-Ostaszewo Toruńskie samochód osobowy marki Mitsubishi spowodował kolizję z dwuwagonowym składem Arrivy.

Kierowca samochodu został ranny. Do późnych godzin popołudniowych trwało usuwanie skutków kolizji.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
To już kolejna wersja tego artykułu. Pierwotnie było napisane mniej więcej tak: pociąg jednowagonowy uderzył w samochód w Mirakowie czyli tam, gdzie od ponad 8 lat nie jeżdżą pociągi. Najwyraźniej redaktor ani nie umiał policzyć wagonów w, jak by nie patrzeć długim pociągu: aż dwa szynobusy, ani nie do końca wiedział, gdzie jest: Mirakowo czy Ostaszewo Toruńskie.
Przewidując ciąg dalszy ewolucji tego materiału podjerzewam, że za pare godzin będzie to informacja typu:

Ostatnie dni poczty w Mirakowie

"Nic nie wskazywało na tragedię. Pociąg Chełmża - Toruń złożony z parowozu i 10 wagonów sypialnych punktualnie wyjechał ze stacji początkowej. Dramat zaczął się kilka kilometrów za Chełmżą. Pasażerowie, którzy jeszcze nie położyli się spać, zauważyli, że mijane okolice są inne od tych, które pamiętali z poprzednich podróży. Zaniepokojeni udali się do obsługi. W tym czasie pociąg znalazł się w okolicy Mirakowa. Konduktorzy wszczęli alarm domagając się od maszynisty powrotu na właściwy szlak. Maszynista po wyhamowaniu składu rozpoczął manewr zawracania. Niestety, długi pociąg potrzebuje dużego terenu do wykonania pętli. Maszyniscie po skręceniu do oporu kół pozostało modlić się o możliwie bezpieczne wykonanie manewru. Los mu sprzyjał, bo pobliskie jezioro zamarzło minionej nocy, więc odpadło ryzyko ugrzęźnięcia parowozu w przybrzeżnym mule. Wydawało się, że wszystko idzie dobrze, niektórzy pasażerowie zaczęli wiwatować na cześc maszynisty w uznaniu jego umiejętności, gdy nagle otworzyły się drzwi ostatniego wagonu i z całej siły uderzyły w stojacą w polu skrzynkę pocztową pobliskiego domostwa. Ze skrzynki zostały tylko drzazgi, na drzwiach stwierdzono liczne zadrapania. We wsi ogłoszono żałobę, a pasażerowie w ciszy wrócili do przedziałów. Maszynista zdjął mundur i oddalił się w nieznanym kierunku. Do stacji końcowej bezpiecznie pociąg doprowadził sołtys Mirakowa. Po maszyniście ślad zaginął. "
M
Maciek
rowniez jechalem tym pociagiem w pierwszym "wagonie"
od razu jak poprzednicy moge powiedziec ze trasa TORUŃ - CHEŁMŻA !!!
a nie Mirakowo... wogole tamtedy nie jedzie...
z tej pieknej wycieczki zostalo mi jak narazie wspomnienie jak przed moimi oczyma rozbija sie szyba od drzwi wejsciowych...
milo nie bylo...
B
Ben Akiba
Jechałem tym pociągiem i skład zestawiony był z DWÓCH autobusów szynowych a nie z jednego a przejazd kolejowy znajduje się na szlaku kolejowym CHEŁMŻA-OSTASZEWO TORUŃSKIE a nie Mirakowo jak podaje reporter. Jeżeli Pomorska wszystkie wiadomości podaje tak rzetelnie to dziwię się tym ludziom którzy tą gazetę kupują.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska