Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni właściciel menonickiej chaty w Chrystkowie powiesił się w niej, gdy Rosjanie dotarli do Wisły

(aga)
Paapke i jego bliscy leżą na starym cmentarzu w Kosowie.
Paapke i jego bliscy leżą na starym cmentarzu w Kosowie. Agnieszka Romanowicz
Ciekawostka: ostatni, przedwojenny właściciel menonickiej chaty w Chrystkowie jest pochowany w Kosowie wraz ze szwagrem i gosposią. Powiesili się w chacie w 1945 r., gdy Rosjanie dotarli do Wisły.

To ciekawostka, którą ustaliła Elżbieta Kwiatkowska, zainteresowana dziejami menonickiej chaty w Chrystkowie.

- Wiedziałam, że właściciel tej chaty Niemiec Paul Paapke powiesił się w niej w 1945 roku, ale było wiadomo, gdzie został pochowany, ani że nie zabił się sam - zaznacza Kwiatkowska.

Dotarła ona do Marii Leżańskiej, która w 1943 r. musiała opuścić swoje gospodarstwo i wraz z mężem Andrzejem służyć Paulowi Paapke. W liście do Elżbiety Kwiatkowskiej napisała: "Mąż pracował przy koniach. Koni było 5. Ja chodziłam doić krowy rano i wieczorem. Krów dojnych było 12. Dodatkowo chodziłam latem na żniwa wiązać zboże za kosiarką lub kosiarzami. (...) Gospodarz siał także tzw. gumy-bojme. Roślina ta wyglądała jak mlecz. Z jej korzeni produkowało się gumę potrzebną na czas działań wojennych. Praca przy tej roślinie była bardzo uciążliwa ze względu na jej wielkość i późnojesienny czas wyrywania."

Syn Paula Paapke był w SS. Żona Paapke nie żyła. W Chrystkowie mieszkał on z gosposią, która "była bardzo zła do Polaków". Gdy wojna zaczęła się chylić ku końcowi, Rosjanie zbliżyli się do Wisły. Wtedy Paapke postanowił uciekać. "Wziął cały dobytek na wóz zaprzężony w dwa konie". Ale pozostali Niemcy uciekli wcześniej i zima była bardzo sroga: 38-stopniowy mróz skuł Wisłę. Rosjanie przeprawiali się przez nią bez przeszkód. Paapke zdecydował się wrócić do domu.

"Powiesił się na belce na strychu. Wisiało ich troje: Paapke, gospodyni i jego szwagier Winter z sąsiedniego gospodarstwa (...) Rosjanie, widząc wisielców, szukali kogoś, żeby ich odciął. Zadania tego podjął się mój brat Franciszek. Na rozkaz Rosjan poodcinał ich i zaniósł ich ciała do stodoły. Poukładał ich w szafie i nakrył słomą. (...) Na gospodarstwo Paapkego przyszedł po wojnie Franciszek Tuleja, wrócił też syn Paapkego.Wraz z moim bratem przetransportowali ciała i pochowali na cmentarzu ewangelickim w Kosowie."

To najstarszy cmentarz w pobliżu Chrystkowa, obecnie bardzo zaniedbany. O społeczną opiekę nad nim stara się bydgoski archeologWojciechSiwiak. - Będę kontrolował czy nie dzieje się tam nic złego. Niestety, wiele elementów zostało już zrabowanych - ubolewa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska