https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnia deska ratunku

Tekst i fot. Maja Stankiewicz
Benigna Olszewska słuchała ciepłych słów o sobie i swojej  pracy w otoczeniu wnuków. Nad całością benefisu starała się  czuwać bydgoska aktorka Teresa Wądzińska (z prawej).
Benigna Olszewska słuchała ciepłych słów o sobie i swojej pracy w otoczeniu wnuków. Nad całością benefisu starała się czuwać bydgoska aktorka Teresa Wądzińska (z prawej).
Podczas benefisu Benigny Olszewskiej wzruszenie ogarnęło wszystkich. Łzy ocierali nawet ci, którzy znali ją słabo.

Rzadko zdarzają się takie niezwykłe spotkania i takie wzruszenie na sali. Nie była chyba osoby, która tej niesamowitej atmosferze by się w piątkowy wieczór nie poddała. A wszystko za sprawą niezwykłej osobowości bohaterki benefisu Benigny Olszewskiej, zasłużonego pedagoga, działacza harcerskiego oraz założycielki świetlicy dla dzieci "Kraina Uśmiechu", która od wielu lat z powodzeniem działa w Szubinie.

Dziękowali za wychowanie

Spotkanie było okazją do wspomnień, ale też do podziękowań za wychowawczy trud i pomoc. Dziękowano więc Benignie Olszewskiej serdecznie i gremialnie. Obsypywano kwiatami i robili to wszyscy bez wyjątku - byli wychowankowie, uczniowie, harcerze, dla których organizowała obozy w Rynarzewie i innych miejscowościach, a także młodzież z "Krainy Uśmiechu". Dziękowali przedstawiciele władz gminy. Każdy przypominał ile zrobiła. Ile mieszkańcy Szubina jej zawdzięczają. - Dziękujemy za wychowanie nas na ludzi - _mówili byli wychowankowie. - _Dziękujemy, że jesteś.

A pani Benigna zrywała się z tronu, na którym dostojnie ją posadzono, by ruszyć w pląsy z uczestnikami benefisu lub zaśpiewać z dorosłymi już, a często także i posiwiałymi wychowankami, piosenkę sprzed lat. Gdy zabrakło harcerskich pieśni sięgnięto po dziecięcy repertuar. Choćby piosenkę o krasnoludkach, które mają krasne czapki, jedzą mrówki i żabie udka.

Cała sala tańczy

- Do przodu prawą rękę daj, do tyłu lewą rękę daj i potrząsaj nią - skandowała bohaterka wieczoru, a pod jej dyktando, i wraz z nią, rękami potrząsała cała publiczność zgromadzona w sali Szubińskiego Domu Kultury, także vipy z pierwszego rzędu.

Prowadząca benefis Teresa Wądzińska, aktorka i działaczka bydgoskiego Stowarzyszenia Klubu Środowisk Twórczych nie zawsze panowała nad reakcją sali. Bywało, że stawała z boku i patrzyła zdumiona, ale i wzruszona na to, co się wokół dzieje.

Arie i ballady

Specjalnie dla Benigny Olszewskiej wystąpili w piątkowy wieczór bydgoscy artyści. Operetkowe arie śpiewali Urszula Walaszczyk i Piotr Trella. Ballady Leonarda Cohena i innych twórców pięknie śpiewała, akompaniując sobie na gitarze, Barbara Kalinowska.

Pełne ekspresji hiszpańskie tańce zaprezentował gościom benefisu dziewczęcy zespół z Szubińskiego Domu Kultury.

Zrób to co my!

Na scenę wdrapali się też wnukowie pani Benigny - Kacper, Maksymilian, Aleksander i najmłodszy Antoni. Wspólnie ze swą mamą zaśpiewali babci piosenkę. Prosili by uśmiechała się, skakała i przesłała im całusy tak jak oni jej. Wszystkie prośby malców zostały natychmiast spełnione.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska