W tym tygodniu odbyła się kolejna tura rozmów klubu z najbardziej utytułowanym żużlowcem. Sensacyjny transfer jest coraz bliżej. - Cały czas rozmawiamy z Tomaszem Gollobem. Zapomnijcie, że rozważa jakieś zakończenie kariery. Widzimy i czujemy to, że chętnie związałby się z naszym klubem. Jesteśmy już w ustaleniach warunków jego startów dużo bliżej finału, choć wciąż do ostatniego słowa trochę brakuje. Nasze stanowiska są już dość mocno zbieżne. Poczekajmy jeszcze trochę, bo może lada dzień uściśniemy sobie dłonie i podpiszemy list intencyjny - powiedział "Pomorskiej" Zdzisław Cichoracki z rady nadzorczej żużlowej spółki.
W negocjacje włączył się niespodziewanie były prezes Stali Gorzów i przyjaciel Golloba Władysław Komarnicki. Portal Sportowe Fakty poinformował, że to była prośba żużlowca, na którą klub bez problemów przystał. Dla GKM to sprzyjająca okoliczność, bo Komarnicki jest zwolennikiem startów byłego mistrza świata w Grudziądzu. - Daliśmy sobie 48 godzin czasu. Ostateczna decyzja należy do Tomka. Na ten moment szanse na występy Tomasza Golloba w Grudziądzu oceniam bardzo wysoko - powiedział Komarnicki.
Gollob zresztą nie ma specjalnie innych opcji, skoro nie chce kończyć klubowej kariery. W Tarnowie nie ma na razie finansowych gwarancji, który pokryłyby koszty jego kontraktu, podobnie w Rzeszowie. Pozostałe kluby nie są bydgoszczaninem zainteresowane. GKM nie oferuje wiele (ok. miliona złotych), ale to pewne pieniądze.
W wypadku pomyślnego zakończenia rozmów GKM wystawiłby na inauguracyjny mecz prawdopodobnie taki skład: Gollob, Buczkowski, Okoniewski, Madsen, Łaguta, Łęgowik i jeszcze jeden młodzieżowiec. To już nie byłby jedynie kandydat do utrzymania, ale poważny pretendent do play off.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje