Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnie zdjęcia octowni

Małgorzata Wąsacz
Tak w kwietniu 1970 roku wygladały ruiny  pozostałe po octowni
Tak w kwietniu 1970 roku wygladały ruiny pozostałe po octowni Marian Bergander
Przez kilkadziesiąt lat przy ul. Trybunalskiej 10 znajdowała się fabryka musztardy i octu, potocznie zwana octownią. W kwietniu 1970 roku Marian Bergander zrobił jedne z ostatnich zdjęć tego budynku przed remontem.

     Marian Bergander Bydgoszcz fotografuje od 1955 roku, czyli od momentu, kiedy tutaj zamieszkał. W swojej kolekcji ma kilka tysięcy fotografii i równie wiele przeźroczy. Najwięcej z nich przedstawia Wenecję Bydgoską oraz Błonie. - _Lubiłem się włóczyć po Bydgoszczy z aparatem. Zawsze starałem się dotrzeć do ciekawych miejsc - _opowiada.
     Pachniało tutaj octem
     
8 kwietnia 1970 roku pan Marian przechodził obok octowni. - _A dokładniej obok tego, co zostało z budynku. To były ruiny. Zrobiłem im zdjęcie. Nie pamiętam, kiedy fabryka zaprzestała produkcji. Jednak sobie przypominam, że jeszcze pod koniec lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku pachniało tutaj octem - _dodaje.
     Z niemieckich rąk
     Zdzisław Hojka
, kierownik działu historii Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy wyjaśnia: - _Fabryka octu i musztardy przy ulicy Trybunalskiej 10 powstała w 1867 roku. Produkowała ocet winny "Orleans", ocet spirytusowy "Fermenta" i konserwy octowe. W książce adresowej Bydgoszczy z 1933 roku czytamy, że właścicielem zakładu był Antoni Piliński.
     _Przedsiębiorca, urodzony w 1883 roku w Lidzbarku, przybył do naszego miasta w styczniu 1906 roku. Pięć lat później otworzył dom handlowo-komisowy. Wkrótce z rąk niemieckich wykupił fabrykę O. Lastinga. Nazwał ją "Fermenta". Natychmiast zdecydował o powiększeniu lokalu i rozszerzeniu asortymentu produkcji. Już na początku lat 20. minionego stulecia bydgoszczanie mogli kupować u Pilińskiego również oleje jadalne i ogórki konserwowe.
     Przemysłowiec i kupiec
     
Fabryka szybko zyskała renomę, a co za tym idzie kolejnych klientów. Zapewne do tego sukcesu przyczyniła się postawa właściciela. O Antonim Pilińskim mawiało się, że od swoich pracowników "wymagał wytężonej pracy, lecz sam zawsze świecił przykładem. O zaszczyty nie dbał, odznaczał się skromnością i prawością charakteru. Był przemysłowcem i kupcem w jednej osobie. Był niesamowicie energiczny." W 1938 roku zmarł nagle na atak serca w wagonie pociągu osobowego między Gdynią a Bydgoszczą.
     Bank w fabryce
     
W czasie wojny fabryka była nieczynna. Potem najprawdopodobniej produkowała ocet jeszcze do początku lat 60. Następnie, po zamknięciu zakładu, bydynek zaczął niszczeć. Po remoncie, przez kilka lat znajdował się tam Klub Związków Twórczych. Od drugiej połowy lat 90. gmach zajmuje Bank BPH.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska