Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrowite. Cukrownią zainteresował się Tusk

Ewelina Kwiatkowska
Mieszkańcy walczyli jak lwy przeciwko zrównaniu z ziemią budynków zakładowych, które mogą jeszcze dać im pracę. Protest zaowocował spotkaniem ostatniej szansy.

Przedstawiciele Krajowej Spółki Cukrowej oraz firmy British Sugar wyrazili zgodę na pozostawienie obiektu.

Cukrownia została zamknięta rok temu, z powodu zmiany w przepisach Unii Europejskiej. Ograniczenie limitów na produkcję cukru pozbawiło miejsc pracy aż 102 mieszkańców Ostrowitego oraz jego okolic.

- W pewnym wieku, znalezienie zatrudnienia niemal graniczy z cudem - opowiada pan Jan, były pracownik. - Kto zechce przyjąć ponad pięćdziesięcioletniego mężczyznę? Problem z otrzymaniem nowej pracy mam nie tylko ja, ale i wielu moich byłych współpracowników. Zresztą, świetnych fachowców.

Zamknięcie zakładu wywarło destrukcyjny wpływ na życie mieszkańców. Byli pracownicy cukrowni są w beznadziejnej sytuacji. Zarówno w ich miejscowości, jak i w pobliskim Rypinie brakuje fabryk, które dałyby ponowne zatrudnienie. Mieszkańcy wierzą, że pozostawienie obiektu zapewni im powstanie nowych miejsc pracy. Ilość firm, które są bowiem zainteresowane podjęciem inwestycji w Ostrowitem, jest spora.

Pod koniec kwietnia, do siedziby Urzędu Marszałkowskiego przybyli - wójt Jan Koprowski, starosta rypiński Marek Tyburski oraz przedstawiciele Agencji Rynku Rolnego, Krajowej Spółki Cukrowej i firmy British Sugar. Po burzliwej dyskusji doszli do porozumienia, odnośnie losów głównej hali produkcyjnej i historycznych budynków.

W sprawę pozostawienia obiektów, i ich ponownego wykorzystania gospodarczego, jest zaangażowany wójt Koprowski.

- Celem naszego spotkania było wstrzymanie rozbiórki - informuje Jan Koprowski, wójt gminy Brzuze. - Na razie, udało nam się to uczynić. KSC oraz BSO będą dążyć do wzajemnego porozumienia.

Przypomnijmy. Brytyjski dzierżawca cukrowni, nie otrzyma 14 mln zł. odszkodowania, dopóki obiekt nie zostanie doszczętnie wyburzony. To warunek postawiony przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, który może jednak ulec zmianie.

Przed Koprowskim stoi bardzo trudne zadanie. Chce bowiem przekonać do swoich racji Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego oraz Radę Powiatu Rypińskiego.

- Postaram się uświadomić wszystkim, że likwidacja nie jest dobrym pomysłem - mówi wójt. - Mam tylko nadzieję, że starosta Tyburski wstrzyma działania prowadzące do rozbiórki majątku.

Problem mieszkańców Ostrowitego odbił się głośnym echem. Został poruszony nawet podczas debaty w Sejmie. Donald Tusk obiecał pomoc w staraniach o zachowanie budynków po cukrowni. Premier chce przekonać do tego pomysłu także Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

- Liczę na zmianę stanowiska Zarządu - podkreśla wójt. - Przede mną jeszcze rozmowa z Piotrem Całbeckim, marszałkiem Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Mieszkańcom bardzo zależy na pozostawieniu obiektu, z którego słynęła wieś.

- Grzech marnować gotowe budynki - skarży się pan Stanisław. - Póki co, hula tu wiatr, ale nie dopuszczam do siebie myśli o ich wyburzeniu. Przecież wiadomo, że po rozbiórce, nic pożytecznego nie powstanie. A tak, mamy spore szanse na nowy zakład i lepsze życie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska