Rok temu z ustawy zniknął przepis, który wprowadził sporo zamieszania. Senatorowie pracują nad nową wersją.
Zmiany dotyczą składania oświadczeń majątkowych oraz o działalności gospodarczej i zatrudnieniu małżonka w jednostkach samorządowych. Takie dokumenty po wyborach oraz w czasie kadencji muszą składać radni, wójtowie (burmistrzowie i prezydenci) oraz niektórzy pracownicy samorządowi.
Bałagan wyszedł na jaw na przełomie 2006 i 2007 roku. Pomijając fakt, że wielu radnych składało dokumenty na ostatnią chwilę, to zamieszanie wprowadziły różne terminy zapisane w ustawie. Raz biegły one od dnia wyboru, raz od złożenia ślubowania. Mało tego, inną karę przewidywała samorządowa ordynacja wyborcza (wygaśnięcie mandatu), inną ustawy samorządowe - brak diety lub wynagrodzenia za każdy dzień spóźnienia.
Blisko tysiąc w niepewności
Wtedy okazało się, że ponad 700 radnych w kraju albo się spóźniło, albo w ogóle oświadczeń nie złożyło. W takiej sytuacji było też ponad stu wójtów, burmistrzów i prezydentów. Powinni oni zostać odwołani z funkcji, ale część rad odmówiła podjęcia odpowiednich uchwał.
W końcu sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego. Rok temu sędziowie orzekli, że utrata mandatu za spóźnienie lub brak oświadczenia jest sankcją nieproporcjonalną. I uchylili kontrowersyjne przepisy. Od tej pory w ustawie jest luka.
Wojewoda wbrew wyrokowi
Zamieszanie nie ominęło także naszego regionu. W Kujawsko-Pomorskiem spóźniło się z oświadczeniami swoimi lub dotyczącymi małżonka czterech wójtów (Dąbrowy, Dąbrowy Chełmińskiej, Dragacza, Złejwsi Wielkiej) i dwóch burmistrzów (Górzna i Nieszawy). Nie zdążyli przewodniczący rad w Grudziądzu, Górznie, Nieszawie, Piotrkowie Kujawskim, Rogóźnie, Skępem, Wagańcu. W kilku innych gminach były wątpliwości, jak ich potraktować. Radnych, którzy przeoczyli obowiązek, nikt nie liczył.
Gdy okazało się, że wśród spóźnialskich jest prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, sprawa nabrała politycznych rumieńców. Wojewoda mazowiecki zdążył nawet pozbawić ją mandatu.
W regionie zamieszanie potęgował ówczesny wojewoda Zbigniew Hoffmann. Już po wyroku TK wobec niektórych samorządów wszczął procedurę unieważnienia podjętych uchwał, które podtrzymywały wójtom i burmistrzom mandat. Samorządy, które nic nie zrobiły - choć powinny - zostawił w spokoju.
Termin dla wszystkich
Od roku, czyli od ogłoszenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego, w ustawach samorządowych nie jest uregulowana sprawa osób, które nie złożą lub spóźnią się z oświadczeniami majątkowymi swoimi lub dotyczącymi małżonka.
Nowe zapisy w ustawie przygotował Senat. Komisja samorządu terytorialnego proponuje, by oświadczenia majątkowe dotyczące radnego, wójtów, niektórych pracowników samorządowych oraz ich małżonków były składane w jednakowym terminie - 30 dni od dnia ślubowania (powołania lub zatrudnienia wobec pracowników).
Karą dla radnego ma być utrata diety, a dla wójta i pracowników samorządowych - utrata wynagrodzenia za każdy dzień spóźnienia.
Odpowiednie zmiany mają objąć nie tylko gminy, ale także powiaty i samorząd województwa. Zmiany miałyby zacząć obowiązywać dwa tygodnie po ogłoszeniu.
Senat podejmuje uchwałę, którą przekazuje do Sejmu jako projekt zmian w ustawie. Ostatecznie przegłosują ją posłowie.