https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bank wysyła takie pisma do klientów. Mów, skąd masz pieniądze, bo będą kłopoty! Nie odpowiesz? Mogą zablokować konto

Agnieszka Domka-Rybka
Korespondencja, którą otrzymała z banku mieszkanka Torunia wprawiła ją w osłupienie, a szczególnie ewentualna kara, gdyby na nią nie odpowiedziała.
Korespondencja, którą otrzymała z banku mieszkanka Torunia wprawiła ją w osłupienie, a szczególnie ewentualna kara, gdyby na nią nie odpowiedziała. Tomasz Hołod
Skąd mamy pieniądze na koncie? Okazuje się, że wyjaśnień i dowodów, skąd pochodzą może od nas zażądać nie tylko urząd skarbowy, ale również bank. Jeśli tego nie zrobimy możemy się... mocno zdziwić!

Spis treści

Bank żąda od mieszkanki Torunia wyjaśnień i dowodów, skąd pochodzą jej pieniądze na koncie. Sprawdziliśmy, kto może spodziewać się podobnego pisma.

Tych informacji zażądał bank od mieszkanki Torunia

- Otrzymałam pismo z banku, które wprawiło mnie w osłupienie, z czymś takim jeszcze nigdy się nie spotkałam - oburza się pani Ewa z Torunia, klientka ING Banku Śląskiego.

Bank zażądał, żeby mieszkanka Torunia wypełniła dokumenty dotyczące jej szczegółowej sytuacji majątkowej: - Jestem w szoku, jakie informacje o sobie muszę im podać!

Wymienia: - Są to m.in.

  • oświadczenie o źródle dochodów, które wpływają na moje konto,

  • dokumenty potwierdzające wynagrodzenie, np. PIT-11,

  • dochód małżonka,

  • gdzie pracuję,

  • czy prowadzę firmę,

  • gospodarstwo,

  • dostałam spadek,

  • darowiznę,

  • spłacam kredyt lub pożyczkę, np. od kogoś z rodziny,

  • czy mam oszczędności,

  • inwestuję w kryptowaluty,

  • akcje,

  • obligacje,

  • dostaję stypendium,

  • sprzedałam nieruchomość.

Po co bank chce to wszystko wiedzieć? - zastanawia się pani Ewa i dodaje: - Największego szoku doznałam, gdy przeczytałam, co mi grozi, jeśli nie spełnię żądania banku i nie podam tych wszystkich informacji.

Nie będzie pani mogła nabywać nowych produktów i usług. Odmówimy pani realizacji transakcji zleconych w placówce bankowej. Nie będzie pani mogła wykonywać transakcji bankowości internetowej - "grzmi" na klientkę bank.

- Na tym nie koniec, bo przeczytałam także, że nie będę mogła płacić kartą wydaną do konta, nie wypłacę pieniędzy z bankomatu i bank zerwie ze mną umowę. To już jest przesada! - uważa torunianka.

Bank: Taki obowiązek nakłada na nas ustawa

- Obowiązek dbania o oświadczenia o źródle pochodzenia pieniędzy klientów nakłada na nas m.in. ustawa z 1 marca 2018 roku o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu (AML - red.) - odpowiada Joanna Majer-Skorupa z biura prasowego ING Banku Śląskiego. - Za każdym razem w procesie KYC (Know Your Customer – Poznaj Swojego Klienta), powołujemy się na tę ustawę, aby zachować bezpieczeństwo finansowe. O dokumenty oraz informacje, które pozwalają nam przestrzegać przepisów KYC, prosimy zarówno podczas otwarcia konta, jak i kiedy klienci są już z nami dłużej.

Joanna Majer-Skorupa potwierdza obawy naszej Czytelniczki: - Jeśli nie otrzymamy wymaganych informacji lub dokumentów, musimy zastosować się do przepisów. W konsekwencji możemy ograniczyć klientowi dostęp do produktów i usług, ograniczyć transakcje, a nawet wypowiedzieć umowę. Klientka może wypełniony dokument przesłać pocztą, dostarczyć do placówki lub najwygodniej załączyć zdjęcie lub scan wypełnionego załącznika przez stronę internetową. W piśmie, które otrzymała jest instrukcja, jak to zrobić.

Kto może dostać taki list z banku?

- To nie jest nowa akcja. Obowiązek dbania o pozyskanie wiedzy na temat źródła pochodzenia pieniędzy dotyczy wszystkich klientów. Pytamy jednak zwykle tych, dla których bank nie może ustalić źródła, skąd są pieniądze - dodaje przedstawicielka ING Banku Śląskiego.

Oczywiście, nie chodzi w tym tylko o klientów ING, bo również innych banków, na co zwraca uwagę ZBP.

- Takie dokumenty są wysyłane w związku z nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu - informują w Związku Banków Polskich. 

  • Oficjalnie AML obowiązuje od 31 października 2021 roku, wraz z nowelizacją Ustawy z 1 marca 2018 roku o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu.

- Nie mam nic wspólnego z praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu, czuję się jak przypadkowa ofiara. Nie robiłam żadnych nietypowych przelewów. Fakt, jakiś czas temu pożyczyłam komuś kilka tysięcy złotych na remont i te pieniądze do mnie wróciły, ale czy to jest ich pranie? Przestępców powinni ścigać! To już nie można nikomu pożyczać pieniędzy? Skandal!

Ścigani są przestępcy czy przypadkowe osoby?

Na Money.pl znaleźliśmy historię mężczyzny, także klienta ING (może przypadek!), który był w trudnej sytuacji i pożyczył pieniądze od kolegi, który przelewał mu po kilka tysięcy złotych miesięcznie. Nie były to żadne nielegalne interesy, ale musiał dostarczyć do banku umowę z tym kolegą albo czekały go konsekwencje, jakimi zagroził teraz bank mieszkance Torunia.

Czy to czasami nie przestępcy, zamiast przypadkowych osób, powinni być „ścigani” w związku z ustawą AML? Postanowiliśmy zainteresować sprawą posłankę z naszego regionu. Gdy tylko nam odpowie - wrócimy do tematu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska