Mieszkaniec pow. mogileńskiego na jednym z portali natknął się na reklamę platformy inwestycyjnej pozwalającej w krótkim czasie zarabiać. 58-latek skuszony ofertą skontaktował się z przedstawicielem tej platformy, który nakłonił go do zaciągnięcia kredytu w wysokości 150 tys. zł i przelania pieniędzy na wskazane przez niego konto bankowe.
- Następnie fałszywy broker polecił pokrzywdzonemu zainstalować program do zdalnego pulpitu, przez co z konta mężczyzny wykonany został kolejny przelew - tym razem na kwotę 30 tysięcy złotych. Jak się później okazało, 58-latek zamiast obiecanych zysków, stracił łącznie 180 tysięcy złotych - mówi podkom. Tomasz Bartecki, oficer prasowy KPP w Mogilnie.
70-latka z Bydgoszczy na jednym z portali społecznościowych znalazła informację o możliwości zakupu akcji spółki „Orlen”. Chcąc uzyskać więcej informacji o rzekomej inwestycji, zadzwoniła pod podany numer telefonu, jednak nikt nie odebrał. Chwilę później skontaktowała się z nią kobieta, która nadała jej rzekomy numer klienta oraz przekazała dane księgowej oraz analityka, którzy poprowadzą ją dalej podczas procesu inwestowania.
Nie przegap
- Kolejny telefon odebrany przez seniorkę miał już poważniejsze konsekwencje. Oszustka, rzekoma analityczka, przesłała pokrzywdzonej link i poleciła jej zainstalować specjalną aplikację. Jak się później okazało, było to oprogramowanie do zdalnej obsługi pulpitu, po czym instruowała ją jak ma się zalogować do swojego konta. Kobieta miała zrobić przelew w kwocie 850 złotych, co też uczyniła. W ten sposób oszuści mieli już zdalny dostęp do jednego z jej kont - opowiada kom. Lidia Kowalska z Zespołu Komunikacji Społecznej KMP w Bydgoszczy.
Jak dodaje, naciągacze kontaktowali się z 70-latką jeszcze kilkukrotnie na przestrzeni kolejnych dni twierdząc, że jej zainwestowane pieniądze „już zarabiają”. W międzyczasie sprawcy uzyskali wszelkie dane do wykonywania przelewów i ich uwierzytelniania, a także zaciągnięcia kredytu w wysokości 30 tys. zł. Przelali z jej konta łącznie ponad 138 tys. zł. Gdy seniorka się zorientowała, że została oszukana zgłosiła sprawę policjantom.
Z kolei 81-letnia mieszkanka Strzelna przeglądając strony internetowe natrafiła na reklamę firmy zachęcającej do kupna udziałów w gazociągu. Wysłała formularz kontaktowy. W krótkim czasie z seniorką skontaktował się telefonicznie mężczyzna i pokierował ją tak, by zainstalowała na swoim komputerze oprogramowanie, które miało być aplikacją inwestycyjną, a w rzeczywistości pozwoliło na przejęcie danych do jej konta bankowego. Niestety, zamiast obiecanych zysków, kobieta straciła prawie 51 tys. zł.
Połasili się na łatwy zysk na kryptowalutach
Podobnych przykładów z regionu jest w ostatnim czasie wiele. Za pośrednictwem internetu i komunikatora oszust podający się za przedstawiciela firmy energetycznej przekonał 61-letniego bydgoszczanina do przelania na swoje konto 100 tys. zł pod pretekstem inwestycji w akcje i obietnicy zysku.
Podobnie było w przypadku 59-latki z Bydgoszczy, która straciła ponad 52 tys. zł pod pretekstem inwestycji giełdowych. Oszuści nakłonili kobietę do instalacji na telefonie oprogramowania do zdalnego dostępu oraz dokonywania na wskazane konto wpłat pieniędzy.
Ponad 57 tys. zł straciła 54-latka, która odebrała telefon od rzekomego pracownika banku, który nakłonił kobietę do wygenerowania kodów blik i ich przekazania, co skutkowało wypłatą jej pieniędzy z konta.
W innym przypadku sprawca podający się za rzekomego pracownika banku przekonał 29-latka z powiatu bydgoskiego, iż doszło do bezprawnego przejęcia jego konta i konieczne jest natychmiastowe wykonanie przelewu pieniędzy na nowo utworzony rachunek wskazany przez sprawcę. Pokrzywdzony uwierzył w tę historię i przelał blisko 75 tys. zł.
Wielu mieszkańców Pomorza i Kujaw połasiło się na łatwy zysk na kryptowalutach. 66-latek z Janikowa zgodził się założyć konto na platformie kryptowalut. Systematycznie inwestował na giełdzie różne kwoty. Niestety, zamiast obiecanych zysków, mężczyzna stracił wszystkie zainwestowane środki - łącznie 200 tys. zł.
Nie instalujmy obcego oprogramowania
Policjanci apelują: jeśli otrzymamy od kogoś propozycję inwestycji, sprawdźmy, czy jest ona prawdziwa. Jeśli będziemy mieć jakiekolwiek wątpliwości, zgłośmy sprawę do swojego banku lub na policję.
[cyt]- Zachęcamy do śledzenia informacji zamieszczanych przez Komisję Nadzoru Finansowego, gdzie można zapoznać się z listą stron firm i podmiotów, które są fałszywe - mówi podkom. Tomasz Bartecki. /cyt]
Pamiętajmy, aby nigdy nie podawać haseł, danych logowania, kodów BLIK i innych kodów autoryzacyjnych. Chrońmy dane karty płatniczej. Nie instalujmy też oprogramowania nieznanego pochodzenia.