- W gorącym okresie przedwyborczym pojawiają się nawet reklamy, w których bohaterami są politycy. Ich wizerunek jest wykorzystywany, bo cieszą się zainteresowaniem mediów i zaufaniem Polaków, a oszuści chętnie wykorzystują ich autorytet i popularność - zaznaczają w biurze prasowym Ministerstwa Cyfryzacji.
Gdy potencjalna ofiara trafi na specjalnie przygotowaną stronę przedstawiającą zalety platformy inwestycyjnej będzie musiała wypełnić formularz kontaktowy. Następnie przedstawiciel firmy odpowiedzialnej za fałszywe oferty kontaktuje się telefonicznie i nakłania do wykonania przelewu na poczet inwestycji. Oczywiście pieniądze nie są inwestowane, tylko przelewane na konto przestępców, a żadne zyski nigdy nie trafiają z powrotem do użytkownika.
Zgłaszajmy każdą fałszywą stronę
Niestety, oszuści są coraz bardziej aktywni. Tylko w pierwszym kwartale minionego roku Zespół CERT Polska zidentyfikował blisko 14 tysięcy domen oferujących fałszywe inwestycje, a w całym roku było ich przeszło 50 tysięcy!
W Ministerstwie Cyfryzacji apelują o ostrożność.
- Warto zapamiętać, że jeśli jakaś oferta wydaje się wyjątkowo korzystna, może nie być prawdziwa. Zachowajmy czujność, jeśli w reklamie widzimy wizerunki znanych osób, logo dużych instytucji. Użyte zdjęcia nie muszą świadczyć o tym, że te osoby czy firmy rzeczywiście promują tę ofertę, dlatego zawsze sprawdź źródło informacji - mówią w resorcie cyfryzacji.
Radzą też, by nie podawać swoich danych, jeśli nie chcemy, by trafiły w ręce oszustów. Nie udostępniajmy dalej takich ofert, jeśli nie chcemy narazić znajomych na potencjalne straty. Ale przede wszystkim reagujmy. Zgłośmy fałszywą stronę internetową do CERT Polska korzystając z formularza pod adresem: https://incydent.cert.pl/domena.
Na kryptowalutach stracili majątek
Niestety, mieszkańcy regionu wciąż tracą ogromne pieniądze dając się nabrać na opowieści o gigantycznych zyskach. Niedawno dwoje bydgoszczan straciło łącznie 650 tys. zł inwestując w kryptowaluty na rzekomej platformie inwestycyjnej.
Na początku lutego oszust skontaktował się z 43-latką za pomocą jednego z komunikatorów przesyłając ofertę inwestycji w kryptowaluty. Od tego czasu mieszkanka Wyżyn dokonała kilku przelewów na łączną 450 tys. zł na konto mające znajdować się na rzekomej giełdzie internetowej. Cały proceder trwał do 24 marca. Od tego czasu kobieta oczekiwała na odzyskanie zainwestowanej kwoty oraz zysków. Nie otrzymawszy ich nabrała podejrzeń, że padła ofiarą oszustów i w połowie kwietnia zgłosiła sprawę policjantom.
Wierząc w szybki i spory zysk swoje oszczędności postanowił również zainwestować 52-latek z bydgoskiego Szwederowa. Mężczyzna na jednym z portali internetowych poznał kobietę, z którą przez pewien czas korespondował. To ona przekazała mu kontakt do jej koleżanki rzekomo zajmującej się doradztwem inwestycyjnym. Ta namówiła go do wpłaty pieniędzy na platformę obsługującej giełdę kryptowalut. Bydgoszczanin nie podejrzewając oszustwa, pod koniec października 2024 roku wpłacił na wskazane przez nią konto 200 tys. zł. Oczekując zysków i zwrotu kapitału zorientował się w połowie kwietnia, że został oszukany i zgłosił ten fakt policjantom.
- Policjanci niemal każdego dnia odnotowują przypadki oszustw dokonanych przez internet. Sposoby działania oszustów są różnorodne i tylko ogromna czujność może uchronić nas przed utratą pieniędzy - podsumowuje kom. Lidia Kowalska z Zespołu Komunikacji Społecznej KMP w Bydgoszczy.
