Reklamy z ludźmi sukcesu mają na pewno większą siłę przebicia niż promocyjne e-maile czy banery. Pokazują, że osoby, które podziwiamy, nie boją się ryzykować i wybierają inwestycje, o których nigdy nie słyszeliśmy. Oszustom zależy, by nieświadomy internauta skorzystał z rady celebryty, dołączył do ich platformy i rozpoczął handel na giełdzie kryptowalutowej. Można ją porównać do piramidy finansowej. O szybkich i dużych zyskach nie ma mowy, prędzej o dużych stratach.
Jak wygląda kanciarska reklama?
Udaje artykuł prasowy i to nie byle jaki, bo Czytelnik widzi najpierw logo „Pulsu Biznesu”. Może więc pomyśleć, że to informacje znanej gazety, która opisuje, jak kapitan polskiej reprezentacji był gościem programu „Kuba Wojewódzki Show”, gdzie ujawnił nową lukę fortuny”.
„Może ona zamienić każdą osobę w milionera w trzy miesiące” - kłamią dalej autorzy. „Lewandowski przekonywał wszystkich ludzi w Polsce, żeby spróbowali, zanim wielkie banki ostatecznie tego zabronią. Już kilka minut po zakończeniu wywiadu Bank Pekao zadzwonił z żądanie wstrzymania tego odcinka programu, w którym Robert mówił: - Dzięki temu, że szybko skorzystałem z nowych możliwości, osiągnąłem sukces, działałem bez wahania. Obecnie moim numerem jeden pod względem zarobku jest nowy, automatyczny system tradingowy w zakresie kryptowalut o nazwie Bitcoin Trader. To największa okazja, jaką widziałem w życiu. Bitcoin pozwala zwyczajnym osobom w Polsce, Niemczech czy Danii zdobyć fortuny w ciągu nocy. Możecie być sceptyczni, gdyż brzmi to zbyt pięknie, aby było prawdziwe. Rozumiem, bo moje wrażenie było identyczne, gdy opowiedział mi o tym mój zaufany znajomy. Ale, jak osobiście zobaczyłem kwoty, które zarabiał, musiałem spróbować”.
Wywiad jest spreparowany
Oczywiście, takiego programu nigdy nie było, a Robert Lewandowski nigdy nie wypowiedział tak absurdalnych słów! Wywiad jest spreparowany. Naśladuje artykuł prasowy. W sieci krążą dziesiątki, a może już nawet setki podobnych. Zmieniają się tylko nazwiska celebrytów.
„Puls Biznesu” na swoim fanpage’u ostrzega przed fałszywymi artykułami: „Pojawiają się w sieci i są opatrzone naszym logo. Treści, które w nieautoryzowany sposób wykorzystują logo i tytuł „PB” łączy jedno - są scamem”. Dla niewtajemniczonych: scam to oszustwo polegające na wzbudzeniu u kogoś zaufania, a następnie wykorzystaniu go do wyłudzenia pieniędzy lub majątku”.
Z kolei Bank Pekao, który miał zadzwonić z żądaniem wstrzymania programu, tak odpowiada naszej redakcji: - Pekao nie praktykuje i nie podejmuje opisanych w artykule działań, czyli wykonywania telefonów do stacji telewizyjnych w celu wstrzymywania programów.
Polecamy cały artykuł na plus.pomorska.pl: Lewy zarabia na boisku, a nie na kryptowalutach
