- Jest pan starostą-elektem, nie ma jeszcze składu zarządu. Kto w nim zasiądzie i kiedy można spodziewać się zaakceptowania pańskiej propozycji przez radę?
- Trwają dyskusje w tej kwestii. Ostateczne rozstrzygnięcia będą znane dziś lub jutro. Póki co, trudno mi wymieniać konkretne nazwiska. Zarząd będzie pięcioosobowy, na razie nie przewidujemy żadnego członka etatowego.
Najbliższe sesje zaplanowane są na środę i czwartek. Podczas pierwszej nastąpi wygaśnięcie mandatu Marka Błaszkiewicza, wybranego na burmistrza. W czwartek zostanie zaprzysiężona nowa radna Daniela Kędziorska, prawdopodobnie zostanie wybrany zarząd i dwaj wiceprzewodniczący rady.
- Czy to prawda, że wicestarostą ma zostać Piotr Pawłowski, dotychczasowy szef wydziału promocji i przegrany w wyborach na wójta gminy Rypin?
- Jego osoba jest rozważana. To mocna kandydatura. Pan Pawłowski z wykształcenia jest prawnikiem. Mimo młodego wieku ma osiem lat doświadczenia samorządowego. Pracuje w starostwie, był przewodniczącym Rady Gminy Rypin w latach 2002-2006. Do tej pory nasza współpraca układała się bardzo dobrze.
- Przewaga koalicji w radzie powiatu, która pana wybrała na starostę, wynosi tylko jeden mandat. Nie obawia się pan, że w takich warunkach trudno będzie efektywnie zarządzać?
- Mam nadzieję, że po dwóch, trzech miesiącach ta sytuacja się zmieni. Będę starał się łączyć radnych, a nie dzielić. Stawiam przede wszystkim na partnerską współpracę w każdej dziedzinie. Poza tym nasza koalicja jest cały czas otwarta dla pozostałych ugrupowań w radzie. Oczywiście, póki co bez rozdawania funkcji, bo członków dotychczasowej opozycji nie przewiduję na przykład w zarządzie powiatu. Może za pół roku ta sytuacja się zmieni.
- Podobno szykuje pan stanowisko pracy dla byłego starosty Adama Łapkiewicza?
- Od pana Łapkiewicza wiem, że ma pracę w starostwie w Golubiu, bo stamtąd został cztery lata temu oddelegowany do pełnienia funkcji w Rypinie. Był kierownikiem wydziału promocji. Wiem też, że chciałby pracować w Rypinie. Uważam, że wykształceni i doświadczeni rypinianie powinni pracować w naszym powiecie. To jednak mój ogólny pogląd, nie związany z żadnymi decyzjami.
- Pan był szefem wydziału rolnictwa, Piotr Pawłowski wydziału promocji. Jeżeli wspólnie będziecie zarządzać powiatem, to z prostej wyliczanki wynika, że pojawią się wakaty...
- Planuję pewne zmiany organizacyjne, ale nie chcę o nich mówić, dopóki nie będzie ustaleń z koalicją rządzącą. Oczywiście znam strukturę urzędu, byłem członkiem zarządu minionej kadencji, ale dam sobie miesiąc na przyjrzenie się szczegółom. Pochopne zmiany niczemu ani nikomu nie służą.
- Urząd powiatowy, pana zdaniem, nie wymaga żadnych reform?
- W pierwszej kolejności zadbam o szybką i sprawną obsługę petentów. Tu jest wiele do poprawienia. Liczę się z tym, że te działania będą wymagały przesunięć pracowników między wydziałami. Planuję wzmocnienie kadrowe wydziału budownictwa i komunikacji. Jestem też za tym, by osoby posiadające uprawnienia emerytalne ustąpiły miejsca młodym. Uważam również, że warto wrócić do pomysłu certyfikacji urzędu w zakresie zarządzania.