- Sprzedaż „ozdób choinkowych”, na których widać zdjęcia z Auschwitz nie wydaje nam się właściwa. Widok Auschwitz na otwieraczu do butelek jest raczej niepokojący i pozbawiony szacunku – napisali muzealnicy na profilach Auschwitz Memorial w serwisach społecznościowych.
To Muzeum na Facebooku i Twitterze udostępniło zdjęcia bulwersujących gadżetów i zapowiedziało interwencję u sprzedającego. Post wzbudził ogromne zainteresowanie internautów, którzy udostępnili go blisko 27 tys. razy i szeroko komentowali nie szczędząc krytyki: - To obrzydliwe, co zrobił Amazon. Nie mają szacunku dla ofiar obozu - pisali internauci.
Dla byłych więźniów obozu umieszczenie zdjęć obozu na ozdobach świątecznych to skandal i drwina z ludzkiego cierpienia. - Jak bardzo trzeba być okrutnym, by stworzyć taką pamiątkę? Kto by taką bombkę powiesił na choince i po co? - zastanawia się Jarosław Marszałek z Krzeszowic, którego babcia przebywała w obozie Auschwitz-Birkenau jako młoda dziewczyna. Jak mówi, rzadko wspominała tamte czasy upodlenia i okrucieństwa. - Było to dla niej bardzo trudne - wspomina mężczyzna.
W niedzielę rano produkty zniknęły ze strony internetowej Amazon. Nie wiadomo, kto był producentem skandalicznych "gadżetów".
- Amazon w niedzielę usunął ze swojego rynku ozdoby świąteczne, otwieracz do butelek i inne produkty przedstawiające zdjęcia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz po tym, jak Muzeum Auschwitz-Birkenau w Polsce udostępnił zdjęcia produktów w mediach społecznościowych, powodując powszechne oburzenie. Dziękujemy wszystkim za aktywność i reakcję – podkreślają w Muzeum.
Choinkowe bombki to niejedyne przedmioty na których widniał wizerunek m.in. Bramy Śmierci czy ogrodzenie z drutu kolczastego. Obrazy z byłego obozu Auschwitz zamieszczono również na podkładce pod komputerową mysz oraz na otwieraczu do butelek. Można je było kupić za kilkanaście dolarów.
Jak podaje BBC, rzeczniczka Amazon w wydanym oświadczeniu poinformowała, że produkty zostały usunięte i że „wszyscy sprzedawcy muszą postępować zgodnie z naszymi wytycznymi dotyczącymi sprzedaży, a ci, którzy tego nie zrobią, muszą się liczyć z konsekwencjami, w tym np. z usunięciem konta".
- Wiele wskazuje na to, że tego typu oferty generowane są automatycznie, przez programy, które wyszukują różne darmowe zdjęcia i umieszczają je na różnych produktach - informuje Paweł Sawicki z biura prasowego Muzeum Auschwitz. - Niemniej jednak efekt takiego zautomatyzowanego działania oburza. Cieszy szybka reakcja serwisu, który usunął te przedmioty ze strony i zapowiedział, że będzie stosować wobec sprzedawców kary regulaminowe. Mamy nadzieję, że do weryfikacji będzie przykładana znacznie większa waga, aby nie pojawiły się tam przedmioty, które są co najmniej niestosowne lub też - jak np. otwieracz do butelek z wizerunkiem byłego obozu Auschwitz I - wręcz oburzające - dodaje.
To nie pierwszy przypadek, kiedy Państwowe Muzeum interweniowało w tak bulwersującej sprawie. W maju tego roku doprowadziło do zaprzestania sprzedaży spódnic mini ze zdjęciem krematoriów z obozu Auschwitz, poduszek z Bramą Śmierci i torby na zakupy ze zdjęciem ogrodzenia z drutu kolczastego.
Internetowa sprzedaż spódnicy została wstrzymana
Z kolei w ub. roku Muzeum złożyło zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez Włoszkę, która na uroczystości upamiętniającej Benito Mussoliniego we Włoszech miała na sobie koszulkę z napisem „Auschwitzland”. Sąd w Bolonii działaczkę ruchu neofaszystowskiego ukarał 9 tys. euro grzywny.
- Libiąż. Młodzi akrobaci dali popis niezwykłych umiejętności
- Co hotele w Oświęcimiu oferują gościom i jak się prezentują?
- Działki nad Jeziorem Mucharskim do wzięcia. Najlepsze oferty
- Olkusz. Ranking najlepszy kebabów według internautów
- Najpiękniejsze dziewczyny z Olkusza i okolic na Instagramie [ZDJĘCIA]
WIDEO: Krótki wywiad
