Gabinet Rehabilitacji Terapii Manualnej w Sępólnie działa od 22 lat i jest jednym z największych zakładem rehabilitacyjnym w gminie. Dziennie przyjmuje od 80 do 100 pacjentów. Obecnie obsługuje ich 9 fizjoterapeutów. W ramach umowy z NFZ gabinet prowadzi też działalność w zakresie fizjoterapii ambulatoryjnej. Współpracuje z wszystkimi przychodniami w powiecie sępoleńskim. Jak przyznaje prezeska zakładu, najtrudniej jest zorganizować fizjoterapię w domu. Takich pacjentów leżących gabinet ma pod opieką blisko 60.
Rehabilitacja domowa w Sępólnie zagrożona
10 stycznia wprowadzono nowe zarządzenia prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia w zakresie rehabilitacji domowej. Obowiązywać ma od 1 kwietnia. Lucyna Suchomska, szefowa gabinetu przyznaje, że jednego z wymogów nie jest w stanie spełnić.
- Od 1 kwietnia 2023 roku pacjenci leżący w domach nie będą objęci opieką rehabilitacji domowej. Automatycznie przestaną być pod naszą opieką. Jest to dla nas wielka tragedia. Wiąże się to też ze zwolnieniami pracowników. Tak źle nie było dawno – grzmi Lucyna Suchomska, prezeska Gabinetu Rehabilitacji Terapii Manualnej w Sępólnie.
Jeden z wymogów, który musi spełnić zakład, a który zdaniem szefowej podmiotu jest absurdalny, to zatrudnienie lekarza na jedną czwartą etatu - specjalisty o danej specjalizacji: balneologii (zajmujący się leczeniem i rehabilitacją z wykorzystaniem naturalnych surowców mineralnych), rehabilitanta, neurologa bądź ortopedy.
- Nawet jeśli chcielibyśmy zatrudnić takiego lekarza, to takiego nie ma, ponieważ oni zatrudnieni są w szpitalach, oni widnieją w NFZ w różnych przychodniach. Absurdem jest to, że ten lekarz nie będzie miał pracy. Nie ukrywam, że musiałby być u mnie dwa razy w tygodniu i siedziałby w pustym gabinecie. Nawet, gdybym chciała go zatrudnić, nie jestem w stanie – rozkłada ręce.
Tak duża liczba pacjentów związana jest z powikłaniami, które dotknęły osoby po zachorowaniu na COVID-19: mgła mózgowa, chroniczne zmęczenie, osłabienie siły mięśniowej, niedowłady nerwów obwodowych, zapalenia mięśnia sercowego, zapalenia stawów i inne.
Prezes Lucyna Suchomska zaznacza, że sytuacja jest dynamiczna, ponieważ nie ma na akceptacji na takie wymogi ani ze strony podmiotu, ani Krajowej Izby Fizjoterapii. Ma nadzieję, że izba wypracuje optymalne rozwiązania dla pacjentów, by fizjoterapia ambulatoryjna domowa mogła być dalej realizowana.
