https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pacjentka z Włocławka: - Straciłam dziecko. Winny szpital?

(GOZ)
Kolejne śledztwo dotyczące oddziału ginekologiczno-położniczego we włocławskim szpitalu! Zostało wszczęte po tym, jak głośna stała się sprawa śmierci bliźniąt w łonie matki.
Kolejne śledztwo dotyczące oddziału ginekologiczno-położniczego we włocławskim szpitalu! Zostało wszczęte po tym, jak głośna stała się sprawa śmierci bliźniąt w łonie matki. Wojciech Alabrudziński
Kolejne śledztwo dotyczące oddziału ginekologiczno-położniczego we włocławskim szpitalu! Zostało wszczęte po tym, jak głośna stała się sprawa śmierci bliźniąt w łonie matki.

Po nagłośnieniu sprawy śmierci we włocławskim szpitalu 8-miesięcznych bliźniąt do tutejszej prokuratury wpłynęło kolejne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Zawiadomienie dotyczy jednak rozwiązania, które miało miejsce na oddziale ginekologiczno-położniczym kilka miesięcy temu. I też zakończyło się śmiercią dziecka.

Z relacji 25-latki, która zgłosiła sprawę do wyjaśnienia, wynika, że w sierpniu w wyznaczonym dniu stawiła się na poród we włocławskim szpitalu. W lecznicy zostały wykonane takie badania jak usg i ktg i pacjentka została odesłana do domu. Następnego dnia wróciła do szpitala. Rozpoczęła się akcja porodowa. Lekarze zdecydowali o wykonaniu cesarskiego cięcia. Dziecko zostało wyjęte z brzucha mamy żywe, ale krótko po tym zmarło.

Pacjentka obwinia za to, co się stało, lekarzy. Czy doszło do błędu w sztuce lekarskiej, to wyjaśni wszczęte przez prokuraturę śledztwo. Jak się dowiedzieliśmy, w tej sprawie śledczy dysponują już dokumentacją lekarską, która przekazała zgłaszającą sprawę. Będą także badać dokumentację pozostającą w dyspozycji szpitala.

Przeczytaj także: Bliźnięta mogły żyć - u mamy rozwijały się prawidłowo
To jednak nie jedyna sprawa, którą zajmuje się prokuratura po doniesieniach pacjentek oddziału ginekologiczno-położniczego włocławskiego szpitala. We włocławskiej prokuraturze toczą się jeszcze dwa inne śledztwa w sprawie błędów w sztuce lekarskiej na tym oddziale. Chodzi także o sytuacje, jakie miały miejsce w ubiegłym roku. - W pierwszej sprawie oczekujemy na opinie biegłych, w drugiej gromadzimy materiał dowodowy - mówi prokurator Wojciech Fabisiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku.

Co na to Krzysztof Malatyński, dyrektor szpitala? - Kilka miesięcy temu zostałem powołany na stanowisko dyrektora, właśnie dlatego, żeby takich przypadków było jak najmniej. Każdy z nich wiąże się na pewno z osobistą tragedią. Ale warto podkreślić, że na tysiąc urodzeń w naszym szpitalu dochodzi do trzech zgonów przy średniej krajowej prawie siedem. Co, oczywiście, nie oznacza, że bagatelizuję problem.

Czy będą zmiany na oddziale ginekologiczno-położniczym? Dyrektor Malatyński zapewnia: - Naszym celem jest wzmocnienie zespołu lekarskiego. Chcemy, by do dotychczasowego dołączył jeden, dwóch ginekologów-położników. Szukamy ta-kich specjalistów, a pomaga nam w tym konsultant wojewódzki do spraw ginekologii i położnictwa.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
sebb
W dniu 23.01.2014 o 14:12, Gość napisał:

Czy to znaczy ,że kiedy była NIEZWŁOCZNA potrzeba ciecia ordynator ,który za dyżur, ma pewnie ok. 2do 3 tys. PLN nie mógł go wykonać ? Czekał na dodatkową zapłatę jeszcze od pacjentki ?

 

może nie czekał na dodatkową opłatę, w tym czasie pewnie przyjmował prywatną pacjentkę.

teraz TVN się sprawą zainteresował i okazało się że tam na tym jednym oddziale był jeden wielki burdel dzięki ordynatorwi który poza pracą w szpitalu pracuje we własnej klinice gdzie zatrudnia panią doktor która prowadziła ciążę, a także zatrudniona jest tam pielęgniarka która przyczyniła się do śmierci innego dziecka na tym samym oddziale.

za to powinien mieć zakaz pracy jako lekarz, no ale to Polska i prywatnie dalej będzie sobie leczył, dorabiając w zwykłym szpitalu gdzie tylko będzie sobie wypełniał dokumenty.

M
Magalena

Współczucie dla tych rodzin , które przez zaniedbania i bagatelizowanie lekarzy z Włocławskiego szpitala straciły swoje dzieci . Ja jestem mieszkanka  i wiem jaka jest sytuacja na tym oddziele sama leżałam na patologi z podejrzeniem zaczynającego się poronienia i zostałam potraktowana bardzo nie sympatycznie przez pielęgniarkę , która była strasznie sfochowana ,że musi wypelniać dokumenty itd... następnie myślałam ,że zostanie mi zrobione usg żeby się upewnić czy wszystko w porządku z dzieckiem nic z tego dopiero po interwencji mojego męża w gabinecie lekarskim zrobili z wielkim żalem po tym badaniu okazało się ,że jest ok to wyszłam na własne rządanie to był koszmar dlatego nie rodziłam w tym szpitalu .. Znam dużo kobiet , które też maja złe wspomnienia związane z pobytem na ginekologi włoclawskiej..

G
Gość
W dniu 23.01.2014 o 12:23, henryk napisał:

Sprawę trzeba wyjaśnic, a nie wylewać kubły pomyj i uogólnień.W tym przypadku matka blixniąt przez całą ciążę korzystała z opieki lekarki, która miała wykonywac cięcie.

 

Czy to znaczy ,że kiedy była NIEZWŁOCZNA potrzeba ciecia ordynator ,który za dyżur, ma pewnie ok. 2do 3 tys. PLN nie mógł go wykonać ?

 

Czekał na dodatkową zapłatę jeszcze od pacjentki ?

h
henryk

Sprawę trzeba wyjaśnic, a nie wylewać kubły pomyj i uogólnień.

W tym przypadku matka blixniąt przez całą ciążę korzystała z opieki lekarki, która miała wykonywac cięcie.

 

G
Gość

Czy tym lekarzom Pan Bóg odebrał już rozum, czy kasa całkowicie zabiła ich sumienia?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska