Tegoroczną edycję Ino-Rock 2011 otworzy występ bardzo obiecującej polskiej formacji Lebowski. Po niej wystąpi sensacja z Wysp Brytyjskich - znakomity kwartet Wolf People.
Po nich zagrają Szwedzi z Pain of Salvation - pierwsza z dwóch gwiazd wieczoru. Międzynarodowe uznanie zyskali w 2002r. dzięki albumowi "Remedy Lane". Od tego czasu są uważani za jeden z najlepszych zespołów gatunku.
"Linoleum" Pain of Salvation
- Szwedzi z Pain Of Salvation zawsze byli nieprzewidywalni. Głównie poprzez osobę ich lidera, który pełen muzycznych wizji i historii kłębiących się w głowie, sięgał po rozmaite środki wypowiedzi, instrumentarium i treści potwierdzające nie tylko bogactwo jego talentu ale również dezorientujące tę grupę fanów, która chciałaby zamknąć ich w szufladzie stylistycznej opisanej nazwą zespołu. Mówiąc o Pain of Salvation uruchamiamy zatem pewien mechanizm zniecierpliwienia i ciekawości. Nowe pomysły mogą się podobać lub nie ale zawsze będą dość oryginalne, czasami owiane mgłą mistycyzmu - uważa Adam Droździk, dziennikarz muzyczny Polskiego Radia PiK w Bydgoszczy, prowadzący poprzednie edycje festiwalu w Inowrocławiu.
W Inowrocławiu wcześniej wystąpili już Focus - Riverside - The Pineapple Thief - Quidam (w 2008 r.), Steve Hackett Band - Nosound - Indukti - After (w 2009 r.) oraz Anathema - Ozric Tentacles - Airbag - Votum (w 2010 r.).
Tegoroczna edycja może okazać się równie atrakcyjna. 16 maja, jak zapowiada Piotr Kosiński z Rock Serwisu, poznamy ostatnią gwiazdę Ino-Rock Festival 2011. Fani prog-rocka z chęcią zobaczą A King Crimson Projekct - czyli Roberta Frippa, Jakko Jakszyka oraz Mela Collinsa.
"Pomorska" trzyma kciuki.
A kogo Wy chcecie zobaczyć w Inowrocławiu? Czekam na maile (na adres [email protected]), które przekażę Piotrowi Kosińskiemu.
Czytaj e-wydanie »