https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Pakość broni się przed Notecią [zdjęcia]

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
- Gdyby nie pomoc strażaków, bylibyśmy już zalani. Cały czas pomagają bez słowa narzekania. Należą się im za to słowa podziękowania - mówi Aleksander Piętas.
- Gdyby nie pomoc strażaków, bylibyśmy już zalani. Cały czas pomagają bez słowa narzekania. Należą się im za to słowa podziękowania - mówi Aleksander Piętas. Fot. Dariusz Nawrocki
Noteć w Pakości już o prawie metr przekracza stan alarmowy. Pod wodą znalazło się około 800 hektarów łąk i pól. Przynajmniej tylu doliczyli się na razie rolnicy z gminy Pakość.

Powódź w Pakości

Noteć w Pakości każdego dnia podnosi się o 2 centymetry. Usypane w grudniu wały trzeba podnosić.

- Gdyby nie pomoc strażaków, bylibyśmy już zalani. Cały czas pomagają bez słowa narzekania. Należą się im za to słowa podziękowania - mówi Aleksander Piętas.

Przyznaje, że czasami brakuje mu już sił, ale się nie poddaje. Będzie walczył z Notecią do końca. Z żalem patrzy na pole, które zniknęło pod wodą. Zalane zostały również szklarnie syna. Już powinien rozpoczynać wysiewy. Powódź pokrzyżowała mu plany.

- To smutne, ale syn praktycznie zostanie bez dochodu. Burmistrz obiecał, że umorzy nam podatek. Teraz najważniejsze jest to, by woda w Noteci wreszcie przestała się podnosić - dodaje.
W podobnej sytuacji są inni mieszkańcy przy ulicy Inowrocławskiej i Nadnoteckiej w Pakości.

- Gdyby w mieście wyłączyli prąd, w ciągu dwóch godzin wodę miałbym w domu - wyznaje Mirosław Świtek. Jego trzy pompy na okrągło wyrzucają wodę poza ogrodzenie.

Ciężka sytuacja jest również w Kościelcu, Gorzanach i Węgiercach.

Jedno z gospodarstw w Kościelcu ma zalaną kotłownię. Gospodarze nie mogą więc ogrzewać swego mieszkania.

- Urząd wojewódzki dostarczył nam specjalne piece zastępcze. Będziemy je dostarczać potrzebującym. Dostaliśmy również koce oraz śpiwory - informuje Andrzej Idziaszek, inspektor ds. ochrony przeciwpożarowej w pakoskim urzędzie gminy.

Wizyta wojewody

W piątek w gminie Pakość kolejny raz gościła wojewoda wraz z przedstawicielami Centrum Zarządzania Kryzysowego.

- Celem tej wizyty było monitorowanie w terenie sytuacji powodziowej. Wojewoda Ewa Mes zapowiedziała wystąpienie do MSWiA o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej na terenie gminy. Podjęto też rozmowy w sprawie uruchomienia doraźnej pomocy finansowej dla osób dotkniętych powodzią - informuje Maciej Kopczyński z pakoskiego ratusza.

Urzędnicy próbują dociekać, dlaczego w Pakości jest aż tak wysoki stan wody. Podają przykład Łabiszyna, przez który płynie ta sama rzeka. Tam stan wody jest o wiele niższy. Otrzymują odpowiedzi, z których wynika, że szybszy przepływ wody tamują jeziora: Mielno, Sadłogoszcz i Wolickie.

Pod wodą jest już około 800 hektarów pól i łąk. Tyle przynajmniej doliczyli się na razie rolnicy. Z każdym jednak dniem woda kradnie im kolejne hektary.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
SYTUACJĘ MOŻE POPRAWIĆ TYLKO ZWIĘKSZENIE ZRZUTU W ŁABISZYNIE Można to zrobić otwierając wrota śluzy i regulując przepływ przez śluzę tzw szandorami. My się topimy a poniżej Łabiszyna się śmieją.

już w Barcinie jest nieźle
wpierw Noteć powinna mieć w czym płynąć!!
do połowy lat 80-tych Noteć była żeglowna do jeziora w Łącku /do Smyrni/
od Wojdala ma w miarę normalne koryto
kanał zamulony, Noteć zamulona, z jezior robi się bagno
w Pakości latem przejdziesz Noteć w woderach!
wiem bo nie można płynąć jachtem
G
Gość
SYTUACJĘ MOŻE POPRAWIĆ TYLKO ZWIĘKSZENIE ZRZUTU W ŁABISZYNIE Można to zrobić otwierając wrota śluzy i regulując przepływ przez śluzę tzw szandorami. My się topimy a poniżej Łabiszyna się śmieją.
J
John Lairno
JAK JUŻ, TO PAKOŚĆ NIE BRONI SIĘ PRZED NOTECIĄ, A WYŁĄCZIE PRZED NIEUDOLNYM BURMISTRZEM
m
mato
niech policja pilnuje tej tamy bo ciężarowe stale jeżdżą normalnie ludzie bez mózgu !!!!!
z
zagrozony
A co to koscielec pole to nie to co dom ja bym wolal stracic pola niz dach nad glowa
o
olo
Niestety rezerwa powodziowa na tamie w Pakości osiągnęła praktycznie maksimum przy obecnym jej stanie technicznym... Woda z Gopła schodzi codziennie o 1-2 cm, zrzut z Pakoskiego jest też ogromny 12m3/s. Szkoda tych ludzi bo już 3 miesiąc walczą z wodą.

przyjedz do koscielca to zobaczysz powódz a nie psie kupy koło mostu na roszarni
W
Wojtek1991
Niestety rezerwa powodziowa na tamie w Pakości osiągnęła praktycznie maksimum przy obecnym jej stanie technicznym... Woda z Gopła schodzi codziennie o 1-2 cm, zrzut z Pakoskiego jest też ogromny 12m3/s. Szkoda tych ludzi bo już 3 miesiąc walczą z wodą.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska