Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pakość. Teodor Maciejczak kocha parowozy. Tworzy zabawki, oczywiście kolejowe

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
i lokomotywy z wagonikami buduje do dziś. Bawią się nimi jego wnuki.
i lokomotywy z wagonikami buduje do dziś. Bawią się nimi jego wnuki. Dariusz Nawrocki
Nowoczesne elektrowozy już go tak nie pociągają. - W nich nie ma duszy. Nie ma ognia i paleniska - wyznaje z pasją Teodor Maciejczak, emeryt z Pakości.

O jego nietypowym hobby pewnie w dalszym ciągu wiedziałaby tylko rodzina i przyjaciele, gdyby nie artykuł, który przeczytał w "Pomorskiej". Jego bohaterem był ubiegłoroczny mistrz Polski z Inowrocławia - Andrzej Kamiński, twórca modelu parowozu Pt - 47. To historia pana Andrzeja zachęciła go do tego, by podzielić się z nami swoją historią.

Mistrz Polski z Inowrocławia. Model parowozu Pt - 47 Andrzej Kamiński budował przez 3 lata

Podróż po kamieniołomie

Dzieciństwo i młodość spędził w Wapiennie, małej miejscowości przy kopalni kamienia wapiennego. Mieszkał na starym zakładowym osiedlu. Między budynkami 24 godziny na dobę kursowały małe parowozy, które przewoziły kruszywo.

- Mój ojciec był maszynistą. Często odwiedzałem go w pracy. Przynosiłem mu jedzenie. Czasami w nagrodę zabierał mnie do kolejki i wyruszaliśmy w podróż po kamieniołomie. Gdy mijaliśmy strażników, kucałem, by mnie nie zauważyli - opowiada. Przeciętny pasażer takiej kolejki fascynowałby się pięknymi widokami. Jego interesowało wnętrze pojazdu i tym, jak ta piękna maszyna pracuje.

Jak miał 4 lata, ojciec zrobił mu mały parowóz.

- To były lata 50. Wówczas o tego typu zabawki było niezwykle trudno - wspomina. Z czasem sam zaczął dłubać w drzewie i tworzyć swoje własne modele, które przemieszczały się na kółkach zrobionych z drewnianych szpulek na nici.

Drewniane parowozy i lokomotywy z wagonikami buduje do dziś. Bawią się nimi jego wnuki. "Podróżują" z pokoju do pokoju. Słuchają opowieści dziadka o starych parowozach z duszą i ogniem.

Czasami trochę żal

Tam, gdzie kiedyś było osiedle bloków w Wapiennie, dziś jest kamieniołom. Nie ma tu już żadnego domu mieszkalnego. Po kopalni nie jeździ kolejka. Zastąpiły ją potężne ciężarówki.
Pan Teodor przeprowadził się do Pakości. Czasami żałuje, że nie został kolejarzem.

- Trzy razy zapuszczałem się do pracy w kolei. Rezygnowałem zawsze w ostatnim momencie. Decydowały o tym względy osobiste, wolnościowe. Nie chciałem się wiązać. Podobał mi się inny system pracy. Wolałem 8 godzin przepracować i wracać do domu. Będąc maszynistą nie mógłbym sobie na to pozwolić - zdradza z niezwykłą szczerością.

Dużo czyta o kolei. Jeździ na parady parowozów do Wolsztyna. Jest częstym gościem Muzeum Kolei Wąskotorowej w Wenecji. No i tworzy te swoje ciuchcie na kółkach. - Dzieci lubią się nimi bawić, więc swój cel spełniają - śmieje się. I tylko o drewniane szpulki do nici dziś dużo trudniej niż kilkadziesiąt lat temu.

Wiadomości z Inowrocławia Pakości i okolic

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska