Aluprof Bielsko Biała - Pałac Bydgoszcz 3:0 (25:21, 25:14, 25:15)
ALUPROF: Ciaszkiewicz 12 pkt., Wojtowicz 9, Bamber-Laskowska 4, Vindevoghel 16, Pelc 12, Wołosz, Miyashiro (libero) - Lichtman, Banecka, Kaczorowska. Punkty: atak - 36, blok - 12, zagrywka - 9, po błędach rywalek - 18.
PAŁAC:Polak 3, Ziemcowa 8, Mazurek 3, Martinez 9, Sosnowska 3, Czyżnielewska 5, Kuehn-Jarek (libero) - Kowalkowska 3, Grejman 1, Krzywicka 2, Biedziak 1. Punkty:atak - 29, blok - 5, zagrywka - 3, po błędach rywalek - 13.
Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw) - 2:0, Aluprof awansował do półfinału, Pałac zagra o miejsca od 5 do 8.
Zapis relacji na żywoTUTAJ.
Piątkowy mecz był bliźniaczo podobny do wtorkowego pojedynku. Z tą różnicą, że wtedy bielszczanki łatwo wygrały dwa pierwsze sety, a trzeci był bardzo zacięty. Teraz było odwrotnie. W pierwszej partii pałacanki próbowały walczyć, ale w dwóch kolejnych wyższość Aluprofu nie podlegała dyskusji.
Nie po ich myśli
Wiadomości siatkarskie z regionu
Mecz od początku nie układał się po myśli pałacanek, które przegrywały. Zbliżały się do przeciwniczek co najwyżej na jeden punkt. Przegrywały już nawet 12:20. Głównie dzięki kapitalnej grze Liesbet Vindevoghel. Belgijka nie tylko świetnie spisywała się w ataku, ale także zagrywką sprawiała dużo kłopotu bydgoskim zawodniczkom. W sumie w tej partii zdobyła aż 8 punktów, zaliczając 2 asy.
Sygnał do odrabiania strat dała Ewa Kowalkowska. Po jej zagrywkach pałacanki odrobiły dwa punkty. Za chwilę po serwisach Patrycji Polak było zaledwie 18:21. Jednak w samej końcówce bielszczanki opanowały nerwy i zaczęły dobrze przyjmować zagrywkę i wyprowadzać skuteczne ataki. Grając punkt za punkt wygrały seta. To je uspokoiło, bo w kolejnych partiach grały na luzie i punktowały bydgoski zespół.
Bielszczanki kąśliwą zagrywką odrzuciły zawodniczki Pałacu od siatki, dlatego ciężko było im kończyć ataki. Raz po raz nadziewały się na blok Aluprofu. W drugim secie był nawet remis 10:10, ale potem gra bydgoszczanek kompletnie się rozsypała. I na parkiecie rządził tylko jeden zespół.
Szersza relacja w sobotniej "Gazecie Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »