KS Pałac Bydgoszcz Muszynianka Muszyna 1:3
Pałac Bydgoszcz - Muszynianka Muszyna 1:3 (21:25, 25:17, 20:25, 14:25)
PAŁAC: Schulz 5 pkt., Mazurek 4, Grejman 13, Adams 13, Liliom 20, Martinez 9, Kuehn-Jarek (libero) oraz Krzywicka 1, Mucha, Biedziak, Głaz. Punkty: atak - 48, blok - 11, zagrywka - 6, po błędach rywalek - 15.
MUSZYNIANKA: Serena 7, Jagieło 20, Bednarek-Kasza 9, Popović 9, Kasprzak 12, Dziękiewicz 9, Maj (libero) oraz Gajgał-Anioł 2, Rousseaux 5, Werblińska, Kaczmar. Punkty: atak - 45, blok - 19, zagrywka - 9, po błędach rywalek - 19.
Trener Rafał Gąsior nie mógł skorzystać z Zuzanny Czyżnielewskiej i Justyny Sosnowskiej. Pierwsza ma uraz barku, a druga zmaga się z bólem pleców. - Na razie muszę brać zabiegi rehabilitacyjne i trudno powiedzieć, kiedy wrócę do treningów - mówiła Czyżnielewska.
Pierwszy set przebiegał pod dyktando wicemistrzyń Polski. Górowały w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Zanotowały 56-procentową skuteczność w ataku (14 punktów). To wzięło się z dobrego przyjęcia zagrywki (55 proc.). Nieźle funkcjonował także blok (3 pkt.) i zagrywka (3 asy).
W drugiej partii sytuacja się całkowicie odwróciła. Stroną dominującą były pałacanki. Warto podkreślić, że dały rywalkom zdobyć zaledwie 4 punkty atakiem. Muszynianka zanotowała zaledwie 13-procentową skuteczność w tym elemencie. Bydgoskie siatkarki w porównaniu z inaugurującym setem poprawiły przede wszystkim blok (6 pkt.), dorównując rywalkom.
- Nie radziłyśmy sobie z przyjęciem zagrywki, a co za tym idzie nie szło nam też w ataku - mówiła Aleksandra Jagieło, przyjmująca Muszynianki. - Dobrze, że udało się nam wrócić do swojej gry w trzecim.
On był kluczowy dla rywalizacji. Początkowo bydgoszczanki przegrywały 0:3, ale szybko uporządkowały grę i wyszły na prowadzenie 8:5. Wygrywały do drugiej przerwy technicznej. Wtedy stanęły. Od stanu 17:15 straciły 6 punktów z rzędu. Takiej przewagi muszynianki nie zmarnowały.
W kolejnym secie do połowy trwała jeszcze w miarę zacięta rywalizacja z minimalną przewagą ekipy z Muszyny. Potem istniał tylko jeden zespół. - Gdybyśmy podtrzymały naszą dobrą grę zagrywką i blokiem z drugiego seta, to może udałoby się wygrać - stwierdziła Magdalena Mazurek, rozgrywająca Pałacu. - Jednak nie był to mecz oddany bez walki - dodała kapitana bydgoskiej drużyny.
- Trzy sety były fajne - stwierdził trener Pałacu. - Dużo było gry typowo siatkarskiej, wymian i obron. Jestem zadowolony, że z tak silnym zespołem jak Muszynianka podjęliśmy walkę i udało się wygrać dwa sety. Wcześniej w lidze przegraliśmy do zera - podkreślił.
Po Wielkanocy Pałac rozpocznie walkę o miejsca 5-8. Najpierw bydgoszczanki czekają pojedynki rywalkami z Piły.
Czytaj e-wydanie »