https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pałuczanka zagrała z zębem... ale przegrała

mrow
Piotr Cieślak (w czerwonym stroju w tle) zdobył bramkę w meczu z liderem Włocławek
Piotr Cieślak (w czerwonym stroju w tle) zdobył bramkę w meczu z liderem Włocławek Fot. mrow
Kolejnej porażki doznała żnińska Pałuczanka w rozgrywkach V ligi. Tym razem 3 punkty z Gnieźnieńskiej wywiózł Lider Włocławek. Mimo porażki 2:3 MKS pokazał dobrą grę zwłaszcza w drugiej połowie i zabrakło szczęścia i precyzji do osiągnięcia korzystnego wyniku.
Walki w meczu Pałuczanki i Lidera Włocławek nie brakowało do ostatniego gwizdka spotkania
Walki w meczu Pałuczanki i Lidera Włocławek nie brakowało do
ostatniego gwizdka spotkania Fot. mrow

Walki w meczu Pałuczanki i Lidera Włocławek nie brakowało do
ostatniego gwizdka spotkania
(fot. Fot. mrow)

Ci co wybrali się w chłodne październikowe popołudnie na Stadion Miejski w Żninie na pewno nie pożałowali. Mimo kolejnej porażki piłkarze Pałuczanki zwłaszcza w drugiej połowie pokazali serce do gry i walczyli do ostatnich sekund o remis z Liderem Włocławek. Może tak dobra druga połowa będzie przełomowa dla żnińskich piłkarzy? Wierni kibice czekają za zwycięstwami.
Pojedynek nie zaczął się dobrze dla Pałuczanki. Już w 7 minucie spotkania Kamil Pyczka dał prowadzenie gościom. Nie minęło 5 minut i w swoim stylu Piotr Cieślak huknął jak z armaty i zrobiło się 1:1. W 37 minucie spotkania goście mogli wyjść na prowadzenie jednak rzut karny we wspaniałym stylu obronił Tomasz Kozłowski. Nie minęło 5 minut a bramkarz Pałuczanki skapitulował po raz drugi po strzale Kamila Pyczki, po wyraźnym błędzie defensywy Pałuczanki. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy Przemysław Koc strzelił 3 bramkę dla gości i wydawało się, że jest po meczu.
Po przerwie na murawę przy Gnieźnieńskiej wyszedł jakby inny, zmobilizowany i waleczny zespół Pałuczanki. Żninianie grali składnie z polotem, często zagrażając bramce włocławian. W meczu z Liderem trener Rafał Witucki nakładł do głowy piłkarzom, że na bramki można zapracować także strzałami z dystansu, co było w tym meczu z Liderem.
Niestety piłka tego dnia słuchała bramkarza Lidera, który dał się pokonać tylko raz lub ratowały go poprzeczki, słupki. Drugiego gola dla MKS strzelił w 66 minucie spotkania Tomasz Rzeszewski. W pozostałych próbach Ryszarda Łukomskiego, Radosława Stelmaszewskiego, Piotra Szmiela Lidera ratowała poprzeczka, słupek lub brakło precyzji. Ostatnie 20 minut goście nie potrafili wyjść z własnej połowy, jednak udało im się dowieść wynik do końca i zainkasowali w Żninie 3 punkty.
Mimo porażki Pałuczanka zasłużyła na słowa uznania zwłaszcza za drugie 45 minut. Na boisku było widać zaangażowanie, chęć walki i sportową złość do ostatniej sekundy meczu. Kolejne punkty uciekły Pałuczance, jednak wierni kibice wierzą, że to spotkanie będzie przełomowe i żninianie rozpoczną marsz w górę tabeli.
Pałuczanka z 7 punktami zajmuje 12 miejsce w ligowej tabeli. Lider Włocławek nadal jest na 3 miejscu z dorobkiem 22 punktów.
Pałuczanka: Tomasz Kozłowski - Damian Polkowski (56' Tomasz Superczyński), Karol Wabich, Tomasz Rzeszewski, Piotr Cieślak, Patryk Paluszkiewicz, Piotr Szmiel, Miron Przybyłowicz (80' Ryszard Łukomski), Marek Gwit, Radosław Kliszewski (56' Łukasz Gwit), Marcin Leśniewski (46' Radosław Stelmaszewski)

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska