Dzień później radny PiS Damian Polak napisał interpelację. Pisał o paraliżu komunikacyjnym miasta i dopytywał, dlaczego nie zabezpieczono odpowiedniego sprzętu do usuwania skutków opadów marznącego deszczu i śniegu. "Sprzęt taki powinien być w gotowości i niezwłocznie podjęć interwencję" - przekonywał.
Całość wystąpienia radnego w artykule:Radny Polak interpeluje w sprawie zimowego paraliżu na ulicach Inowrocławia
Ewa Witkowska, wiceprezydenta Inowrocławia, przekonuje, że 3 stycznia sprzęt do odśnieżana był przygotowany. "Zgodnie z zawartymi umowami z zarządcami inowrocławskich ulic, wszystkie firmy miały przygotowany sprzęt i użyły go niezwłocznie po informacji o powstającej śliskości" - przekonuje wiceprezydent Ewa Witkowska. "Straż Miejska o godzinie 16.37 uruchomiła akcję, zawiadamiając wykonawców: firmę Ecoroad i Zakład Robót Publicznych. Około godziny 17 służby drogowe przystąpiły do likwidacji śliskości" - dodaje.
Podkreśla, że "zbyt wczesne użycie środków chemicznych i uszorstniających może powodować, że zostaną one usunięte z nawierzchni przez wiatr i koła pojazdów. Niewątpliwie jednak każdorazowy opad śniegu przyczynia się do niedogodności komunikacyjnych i wymaga zachowania szczególnej ostrożności ze strony kierowców samochodów, jak i pieszych".
Ślizgawka na ulicach Inowrocławia. Lepiej nie wyjeżdżać samochodami
Stop Agresji Drogowej. Odcinek 5