www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
"Piekło" mówi pan Janusz na piwnicę w budynku przy ul. Zamoyskiego 3. Kiedyś miał mieszkanie na 3 piętrze pod tym samym adresem. - Ale nie miałem opału, nie grzałem przez zimę i zniszczyłem je. Gospodyni zrobiła tam remont i wynajęła, a ja trafiłem do piwnicy.
24 wolty
I prawie z niej nie wychodzi. - Mam pierwszą grupę inwalidzką - mówi. - Nie mogę chodzić, bo mam chore nogi. To jest owrzodzenie pożylakowe na tle miażdżycowym.
Obok tapczanu stoi wózek inwalidzki. - Ale jak tu wyjechać z piwnicy? Samemu nie dam rady. Ale w te mrozy, to nawet nie próbowałbym.
Więc siedzi całymi dniami przy ledwie świecącej lampce.
- Gospodyni zmniejszyła mi napięcie do 24 woltów. Tylko taką małą lampkę mogę zapalić. Nie widzę już na jedno oko, słyszę też ledwo ledwo.
Towarzyszy mu kot. - Wyłapuje mi szczury, a jednego sam zabiłem niedawno - opowiada.
Pani Ania pomoże
- Tak nie można żyć. Żeby w cywilizowanym świecie tak człowiek mieszkał - mówi zdenerwowany Tadeusz Goździewski. To on nas przyprowadził do piwnicy przy ul. Zamoyskiego 3. Choć to żadna rodzina, to Janusz Hoffmann mówi na niego "dziadek". Bo się nim opiekuje. Bo przychodzi sprawdzać, co u niego. Pogada.
Raz dziennie pojawia się też pani Ania. - Z pomocy społecznej. Przyniesie coś do jedzenia - mówi Hoffmann. - A żebym nie zamarzł - kartony i drewniane skrzynki po warzywach i owocach do palenia w piecu.
- Czy pomoc społeczna nie może załatwić mu jakiegoś opału? Czy nie mogliby go wziąć do jakiegoś domu pomocy społecznej. To chory człowiek - denerwuje się widząc nieszczęście kolegi. - Przecież jeśli jemu się coś stanie, to nie będzie miał jak wzywać pomocy.
MOPS sprawdzi
Zapytaliśmy w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, czy nie mogą jeszcze jakoś pomóc. - Węgiel? Miejsce w DPS-ie? Może jakaś zapomoga? - pytamy.
- Sprawdzę sytuację - obiecała Danuta Reiter-Warczak, dyrektor MOPS. - Ale nie powiem, czy pomożemy.
- Dlaczego?
- Bo obowiązuje mnie tajemnica w związku z ustawą o ochronie danych - usłyszeliśmy.
Nie trzeba, sami sprawdzimy. Jeśli ktoś jeszcze chciałby pomóc panu Januszowi, czekamy na sygnał.