Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani Marianna z Kleszczyna: Najlepsza słoma? Ręcznie ścięta

nadesłane
- Jeśli chodzi o tworzenie w słowiem, sporo podpatrzyłam z białoruskich stron internetowych - mówi Marianna Przybylska z gminy Brzuze
- Jeśli chodzi o tworzenie w słowiem, sporo podpatrzyłam z białoruskich stron internetowych - mówi Marianna Przybylska z gminy Brzuze nadesłane
- Chcę promować ludową sztukę. I tak krążę po jarmarkach - śmieje się Marianna Przybylska z gminy Brzuze.

- Witam, właśnie gotuję słomę - wita się Marianna Przybylska.

Ta mieszkanka Kleszczyna gminie Brzuze (powiat rypiński) należy do wąskiego grona artystów tworzących w słomie. Jak wyglądały początki?

- Zobaczyłam przepięknego, uplecionego z niesamowitą precyzją kwiata. Pomyślałam: czemu się za to nie zabrać? - wspomina pani Marianna. - Urząd gminy zaprosił do nas artystę z Kalisza, Piotra Barańczaka, specjalistę od słomkarstwa. Jakie on cuda robi! Ba, przywiózł ze sobą wielki, słomiany ... żyrandol. Z jego ręki wychodzą przecudowne przedmioty codziennego użytku. Trochę od niego podpatrzyłam. Nie kojarzę osoby w okolicach Torunia i Bydgoszczy, która by pracowała ze słomą. No, może ktoś to robi wyłącznie w domowych zaciszu. Wiadomo, na początku nie znałam tajników tworzenia w słowie, potrzebowałam kilku wskazówek. Nie wiedziałam jak stworzyć kwiatowy płatek. Wchodziłam na białoruskie strony internetowe, podpatrywałam, jak to wygląda to u sąsiadów.

Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!

Pani Marianna wybrała się do Lublina, gdzie są organizowane jarmarki jagiellońskie.

- Chodziłam, podziwiałam i cieszyłam się jak małe dziecko - opowiada. - Razem z mężem pokonaliśmy 200 kilometrów. Wybraliśmy się do mieszkanki województwa mazowieckiego, która pokazała nam swoje prace. Takie spotkania wiele dają. Cóż, istnieje kilkadziesiąt wzorów plecionek. Ja znam kilkanaście.

Tak trzeba

Słoma to materiał bardzo łatwo dostępny, ale - żeby się udało - trzeba stosować się do kilku zasad.

Pani Marianna wylicza: - Dla najlepszego efektu, słoma powinna być zebrana jeszcze przed żniwami, najlepiej sierpem lub nożem. Konieczne jest czyszczenie i segregacja według grubości i długości. Trzeba ją gotować, wybielić, wysuszyć w suchym i przewiewnym pomieszczeniu. Potem wiążę w pęczki, chowam w pudełkach, na struchu. Piwnica odpada. Tradycja mówi - słomę powiązać w snopki i oprzeć, choćby na słońcu. Chodzi o uzyskanie pięknych kolorów.

W grudniu 2010 roku miłośniczki rękodzieła artystycznego z gminy Brzuze połączyły swoje siły. Na czele Kleszczynek stanęła właśnie Marianna Przybylska.

Kwiaty z liści kukurydzy, słomkowe kolczyki, ozdoby dożynkowe z kłosów owsa i żyta, serduszka z ziaren kawy, bombki osikowe, świeczniki i obrazki z decoupage. Z rąk pań wychodzą prawdziwe cudeńka.

- To smutne, ale sztuka ludowa została zalana przed napływ tandety - mówi pani Marianna. I głośno się zastanawia: - Może ludzie boją się, że rzeczy ze słomy są nietrwałe? Część prac rozdaję bliskim. Pojawiam się też w Minkowie, Przysieku, biorę udział w okolicznych targach i jarmarkach. Krążę wkoło komina i staram się jakoś promować naszą ludową sztukę. Tak trzeba.

Dzielą się tajnikami

Chcecie zobaczyć arcydzieła pań z gminy Brzuze? Zajrzyjcie na stronę www.kleszczynki.blogspot.com.

Tutaj znajdziecie wskazówki, jak stworzyć myszkę ze słomy i kawowych ziaren.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska